Dzisiaj:
Czwartek, 28 marca 2024 roku
Aniela, Antoni, Jan, Krzesisław, Sykstus

Bieg Katorżnika jest dla tych, których biegi uliczne nużą

14 sierpnia 2012 | komentarzy 5

Bieg Katorżnika – już sama nazwa wywołuje gęsią skórkę, a co dopiero wzięcie udziału i przeżycie tego wydarzenia na własnej skórze. Uczestnicy mają do pokonania ok. 12 km trasy, która wyznaczana jest w bagnach i rowach melioracyjnych wokół jeziora Posmyk.

To bieg ekstremalny i nie dla każdego czyli coś, co przypomina ćwiczenia komandosów. O skali trudności świadczą czasy osiągane przez biegaczy. Zwycięzcy przebiegają kilometr w ok. 15 min.

Woda, bagna, doły pełne błota i wszelkiego robactwa, pot, krew, łzy, skręcenia to przeciwności z jakimi trzeba się zmierzyć a mimo to nie brak chętnych do wzięcia udziału w tym biegu, który dedykuje się wszystkim żołnierzom z okazji ich święta 15 sierpnia. „Bieg Katorżnika” organizowany jest przez Wojskowy Klub Biegacza „Meta” i Jednostkę Wojskową Komandosów z Lublińca. tj. żołnierzy z 1. Pułku Specjalnego Komandosów.

Hasło Biegu Katorżnika to: „Katuje, upadla i miesza z błotem”.

Uczestnictwo w takim biegu to przede wszystkim potrzeba silnych wrażeń chęć sprawdzenia samego siebie i pokonanie własnych słabości. Ten bieg trwa kilka godzin, nie wszyscy radzą sobie z trudnościami.

Najczęściej nie masz wpływu na to, czy kryzys przyjdzie, czy nie. Potraktuj go więc jako szansę, a nie problem.” – gen. Roman Polko.

Na trasie są liczne przeszkody: rury, tunele, zasieki, druty kolczaste, skok z pomostu lub przejście po 5 metrowych drabinach i inne, które mają na celu złamać psychiczne i zmusić uczestników aby odpuścili sobie dalsze zmagania. Większość „biegu” odbywa się w wodzie, której temperatura tym razem dała radę nawet najtwardszym powodując hipotermię. Na trasie nikt jednak nie pozostawia innych bez pomocy. To chyba jedyny taki bieg, gdzie uczestnicy pomagają sobie wzajemnie. Na trasie współpracują ze sobą bo bez tego trudno pokonać zarośla, szuwary i naturalne przeszkody terenu. Na zwycięzców czeka trofeum w postaci ciężkiego łańcucha z podkową. Czas pokonania trasy nie jest ważny, każdy kto dotrze do mety jest ZWYCIĘZCĄ.

Do boju! w myśl kreda Rangersów –„Rozumie, że zgłosiłem się na ochotnika do rangersów w pełni zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa wybranego zawodu […]”. 12 sierpnia 2012 r. w Lublińcu-Kokotek wystartowało 700 zawodników, którzy przyjechali nie tylko z Polski, ale też z Austrii, Brazylii, Czech, Holandii, Włoch, Ukrainy, Słowacji, Niemiec, Litwy i Węgier. Uczestnicy startowa w niedzielę kilku grupach po około 150 osób. Najtrudniej miała jednak pierwsza z nich gdyż torowała/przecierała trasę przez sitowie, dlatego zwycięzcy pierwszej grupy mają zwykle gorszy czas niż ci, którzy dobiegają w kolejnych grupach, niekoniecznie pierwsi.

Podstawowe wyposażenie uczestnika to taśma klejąca aby dobrze owinąć buty i nie zgubić ich w grząskim błocie oraz rękawiczki aby chronić swe dłonie przed ostrym sitowiem, które nieubłaganie utrudnia biegaczom pokonanie trasy.

Oprócz biegu zasadniczego, dzień wcześniej organizatorzy przygotowali inne atrakcje: bieg nazwany „Walką o ogień” oraz bieg skazańców, w którym kilkudziesięciu ochotników zostało zamkniętych w kazamatach. Przeszli całonocne szkolenie z przetrwania w trudnych warunkach niewoli. Zakończyło się ono poranną, kilkukilometrową „ucieczką przez bagna” w kajdanach parami.

Każdemu z oficerów, podoficerów, żołnierzy służby zasadniczej oraz pracownikom Wojska Polskiego życzę przede wszystkim żołnierskiego szczęścia, awansów oraz sukcesów i satysfakcji z pełnionej służby w Polsce i na zagranicznych misjach.

opracowanie i zdjęcia:

Andrzej Dziedzic


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 14 sierpnia 2012 o 12:34
    Buka :
    A kobiet nie było? I gdzie się ten bieg odbywał? W Dąbrowie? Czemu nie było na ten temat informacji?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: -1 (w sumie : 3)
  2. 14 sierpnia 2012 o 14:04
    Zbyszek :
    Serdeczne gratulacje. A można coś więcej na temat wyników?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  3. 15 sierpnia 2012 o 19:55
    dąbrowianka :
    zlituj się Buka, jak mógł być w Dąbrowie, skoro u nas nie ma Komandosów z Lublińca ani Jeziora Posmyk ;)czytaj ze zrozumieniem
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 7)
  4. 16 sierpnia 2012 o 22:40
    Paweł :
    Panie Andrzeju gratulacje, jak zawsze inicjatywy przez Pana powzięte są godne podziwu i zasługują na słowa uznania. Ja miałbym prośbę o to żeby Pan zaraził tym pomysłem naszych włodarzy dąbrowskich i tych na szczytach i tych w opozycjach którzy brzuchy też mają nie mniejsze, a filozofię pierwszoligową. Myślę że inaczej by śpiewali po chociaż części takiego wysiłku - gogusie jedne. No mnie też by się przydało nie ukrywam.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  5. 21 sierpnia 2012 o 09:49
    eni :
    Super GOŚĆ !!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)