Dzisiaj:
Piątek, 5 grudnia 2025 roku
Anastazy, Gerald, Geraldyna, Kryspina, Krystyna, Pęcisława, Saba

PAMIĘĆ O KONOPKACH NA KARTACH KSIĄŻKI

18 października 2025 | komentarze 3

Przeszłość, która mówi: Konopkowie w pamięci – taki tytuł nosi wydana i promowana w Brniu książka pokazująca ostatnich właścicieli breńskich zabudowań dworsko – parkowych przez pryzmat pamięci mieszkańców.

Znakomitemu pomysłowi grupy nieformalnej „Razem dla Społeczności” patronowało Stowarzyszenie Samorządów Powiatu Dąbrowskiego, a partnerami było: Centrum Polonii – Ośrodek Kultury, Turystyki i Rekreacji w Brniu  i Zespół Szkół im. W.S. Reymonta w Brniu.

Promocja książki odbyła się w malowniczej stanicy obok dworku w Brniu, w pięknym jesiennym entourage’u. Z wydarzeniem korespondowało liryczne wnętrze udekorowane jesiennymi akcentami; ciepło wnętrza podkreśliły liczne lampiony, a do uroczystości nawiązywały niewielkie stosiki książek pomysłowo podwieszone u sufitu, pod zieloną siatką.

Powstanie książki było pomysłem grupy przyjaciół: Mirosława i Magdaleny Panków oraz Karoliny Ciepieli, stowarzyszonych w grupie nieformalnej „Razem dla Społeczności”. Pozycja powstała dzięki podpowiedzi lokalnej nauczycielki języka polskiego, Barbary Grzebieniowskiej, która – po jednym ze spotkań poświęconych Konopkom – zaproponowała organizatorom, by spisali te wspomnienia, a nawet sama podpowiadała, gdzie jeszcze się udać, by zdobyć kolejne głosy mieszkańców.

„Przeszłość, która mówi: Konopkowie w pamięci” to króciutka, zaledwie 72-stronicowa pozycja, na dodatek z licznymi fotografiami, w tym archiwalnymi, i reprintem listu Marii Gościej, żony Feliksa Konopki, która po jego śmierci zadbała o spuściznę literacką barona. To książeczka, którą bez trudu można przeczytać w godzinę. Na książkę składają się wspomnienia 16 mieszkańców gminy Olesno (pierwotnie nagrane, później spisane) poprzedzone reprintem wspomnień Marii Gościej, która przez kilkanaście lat była sekretarką Feliksa Konopki zatrudnioną do przepisywania jego przekładów polskiej poezji na język francuski, by potem stać się jego żoną, zobowiązaną do dbania o spuściznę literacką męża po jego śmierci.

O Konopkach w książce wypowiedzieli się: Henryka Patryjak, Teodozja Bednarz, Ryszard Kolano, Jolanta Włodarczyk, Władysława Piątek, Antoni Zych, Wojciech Budziło, Cecylia Panek, Krystyna Ryczek, Barbara Szado i Bogdan Szlichta, Andrzej Hońdo, Jacek Walczak, Genowefa Węgiel, Maria Szopa oraz Dorota Wenc. Wspólnym mianownikiem wszystkich opowieści jest wdzięczna pamięć o hrabiostwu Konopkach jako dobrodziejach, sprawiedliwych i dobrych chlebodawcach, niosących pomoc w chorobie, trudnej sytuacji życiowej czy na przednówku.

Ze wspomnień mieszkańców wyłania się pełna i plastyczna postać m.in. Feliska Konopki, jako człowieka dobrego, tolerancyjnego, sprawiedliwego, niosącego pomoc i wsparcie zatrudnionym u siebie pracownikom, gruntownie wykształconego i niezwykle utalentowanego literacko i artystycznie. Na kartach książki do życia budzi się dawny dworek Konopków i wcześniejsza drewniana „Owczarnia”; zaczyna pobrzmiewać muzyką, dźwiękami, śmiechem i radością polskich i zagranicznych gości ze śmietanki artystycznej i społecznej ówczesnego świata ciągnących do Brnia z różnych miejsc na huczne przyjęcia i bale; pod kościół w Oleśnie zajeżdżają kunsztowne i zachwycające powozy; Konopkowie siadają w świątyni w ufundowanych przez siebie specjalnych, zamykanych ławkach (świadczących o wysokim statusie społecznym) usytuowanych w nawie głównej, blisko prezbiterium…

W Brniu częstym gościem jest wybitny polski malarz, Jacek Malczewski, bliski przyjaciel rodziny Konopków, profesor i nauczyciel Feliksa na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Ale książka staje się również świadectwem rozpadu dóbr Konopków. W wichrach, pożarach i burzach (także tych metaforycznych – gdy wieją wichry historii i zmian, nie zawsze dobrych dla Polski i małych ojczyzn) przepada dawny dwór Konopków (Owczarnia), w gruz obracają się reprezentacyjne, majestatyczne rzeźby ogrodowe, ktoś kradnie piękny obraz Chrystusa Ukrzyżowanego autorstwa przyjaciela rodziny, Jacka Malczewskiego, który wisiał w kaplicy Konopków, ktoś inny podpala dumny stół z imponującą podstawą ze starego dębu i blatem z marmuru… Władze PRL odbierają Konopkom nawet kamienicę przy Krupniczej w Krakowie, która kwitnie życiem artystycznym, choć baron żyje tam nader skromnie, żeby nie powiedzieć – biednie. I dopiero współczesna Polska – ta samorządna, zwłaszcza w ostatnich latach nie tylko daje nadzieję na odrodzenie dóbr Konopków, ale nawet czyni to ze sporym sukcesem, choć nie da się przywrócić wszystkich rzeźb parkowych, odzyskać skradzionego malowidła Chrystusa czy odbudować dawnego dworku – „Owczarni”.

Pomysł na tę książkę zrodził się nie z planu czy zobowiązania, ale z potrzeby serca, z jednej rozmowy, jednej chwili, która poruszyła nas wszystkich. 16 lutego 2025 r., w Centrum Polonii w Brniu, odbyło się spotkanie pod nazwą „Wspomnienia o rodzie Konopków” – poświęcone rodowi, który przez lata współtworzył historię naszej gminy Olesno, w powiecie dąbrowskim. Tego dnia padło wiele słów ciepłych, poruszających, pełnych wspomnień. Ale jedno zdanie wybrzmiało szczególnie mocno. Po zakończeniu spotkania podeszła do nas pani Barbara Grzebieniowska, mieszkanka Brnia, nauczycielka języka polskiego. Uśmiechnęła się i powiedziała z prostotą, która miała w sobie niezwykłą siłę: „Wy to spiszcie… żeby się zachowało”. To właśnie te słowa stały się dla nas impulsem. Bo przecież historia, prawdziwa, żywa jest przechowywana w pamięci ludzi. To uczucia, obrazy, głosy i emocje, które zasługują na to, by je zachować i przekazać dalej. Tak właśnie powstał pomysł na tę książkę, jako zbiór wspomnień, refleksji, rodzinnych opowieści i świadectw mieszkańców. Chcemy, aby każdy, kto po nią sięgnie, nie tylko poznał historię rodu Konopków, ale też poczuł związek z tym miejscem. Z naszymi korzeniami. Z nami. Książka ta to opowieść o ludziach, którzy byli przed nami i o nas samych – mogliśmy usłyszeć podczas promocji książki i przeczytać na jej wstępie.

-Chcieliśmy zrobić coś innego, bo możemy oczywiście wpisać hasło w Google i będzie napisane, kiedy się urodził baron Konopka, kiedy zmarł, do jakich szkół chodził, co zrobił, co w życiu osiągnął, natomiast nie ma tam, kim tak naprawdę był. Kim był, to w naszym znaczeniu, jakim był człowiekiem. Chcieliśmy pokazać, że ten człowiek, który tu przebywał, oprócz tego, że wiele osiągnął, był przede wszystkim dobrym człowiekiem dla naszych mieszkańców. Wbrew pozorom tę książkę nie napisaliśmy tylko my, jako grupa nieformalna – napisała społeczność, bo to oni powiedzieli, odważyli się, a my po prostu przenieśliśmy to na pergamin. Pointa tego wszystkiego jest taka, że chcieliśmy dać impuls wszystkim, że każdy ma swoją historię, każda miejscowość, każdy z nas. Kwestia tylko jest taka, że nikt jej nie zapisuje na pergamin. My chcieliśmy to zrobić – chcieliśmy pokazać że baron Konopko był dobrym człowiekiem, pomógł wszystkim mieszkańcom, tym, którym działa się krzywda pomagał: dawał pracę, dawał możliwości do rozwoju i tak samo w mojej rodzinie został zapamiętany tym, że pomógł prababci, pradziadkowi, dzięki temu może teraz jestem tu, gdzie jestem, albo kim jestem – mówił Mirosław Panek z nieformalnej grupy „Razem dla Społeczności” –To jest nasza miejscowość, nasza ojcowizna i my tutaj chcemy pokazać, że zrobimy coś dla tych ludzi, dlatego ta grupa nieformalna nazywa się „Razem dla Społeczności”, czyli my i wszyscy, którzy tu są, to jest nasz sukces tej książki.

Przy okazji promocji książki starosta dąbrowski, Lesław Wieczorek poinformował o – zapewne oczekiwanej przez wielu – zmianie nazwy zespołu dworsko – parkowego w Brniu, które już wkrótce przestanie się nazywać „centrum Polonii”, co już samo w sobie może wpłynąć na większą rozpoznawalność obiektu i  przyciągnąć turystów. Co turystów, nieznający charakteru obiektu, miałoby przyciągać do „Centrum Polonii”? To idealna antyreklama szerokiej działalności tej instytucji, pełnej sukcesów.

Sporo dzieje się w tym miejscu. W zespole dworsko – parkowym. Celowo nie mówię: „w Centrum Polonii”, bo podpisaliśmy już regulamin, ogłosiliśmy konkurs na zmianę nazwy, chcąc pewne nowe otwarcie rozpocząć, ale też z tego powodu, że współpraca z Polonią nie funkcjonuje, nie istnieje. (…) Naprawdę jest trudno, żeby tu funkcjonowała instytucja, której – w pierwszym członie nazwy jest „Centrum Polonii”. Myślę, że to będzie zrozumiałe, a przy okazji atrakcyjny konkurs na logo i nazwę dla instytucji – powiedział starosta Lesław Wieczorek.

Promocję książki uświetniła swoim fenomenalnym występem bardzo uzdolniona Maja Kot, która zaśpiewała „Szukaj mnie” Edyty Gepert, „List” Edyty Górniak oraz „Człowieczy los” Anny German.

us

fot. Centrum Polonii – Ośrodek Kultury, Turystyki i Rekreacji w Brniu


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 19 października 2025 o 11:18
    Anonim :
    Gdzie można nabyć tą książkę?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  2. 21 października 2025 o 09:02
    BREŃ :
    Gdzie można nabyć tą książkę?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  3. 22 października 2025 o 17:09
    1234 :
    Mam tą "książkę", ale będąc znawcą literatury, mogę śmiało stwierdzić, że szumnie nazywana "książka" to zwykła broszura prosto napisana. Proszę pytać o ową "książkę" z Dworze w Brniu.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 4)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)