SENIORZE, UWAŻAJ! „TO NIE TWÓJ WNUCZEK”
Miejska Biblioteka Publiczna w Dąbrowie Tarnowskiej udowadnia, że jest przestrzenią nie tylko książek i czytelnictwa, ale także wychodzi naprzeciw bieżącym potrzebom społecznym, takim jak – bardzo ważne – bezpieczeństwo seniorów w dobie rozbudowanych form oszustw.
„To nie twój wnuczek” – pod takim hasłem Miejska Biblioteka Publiczna w Dąbrowie Tarnowskiej zorganizowała spotkanie profilaktyczne dla seniorów przeciw oszustwom w sieci i w życiu codziennym.
Spotkanie zostało dofinansowane ze środków Rady Osiedla nr 2 w Dąbrowie Tarnowskiej. To świetny pomysł w dobie tak zmasowanych ataków oszustów zwłaszcza na osoby najbardziej podatne i łatwowierne, czyli seniorów.
Spotkanie z dąbrowskimi seniorami poprowadził emerytowany, wieloletni funkcjonariusz krakowskiej Policji, Artur Byczek. Prelegent przez wiele lat kierował Ogniwem ds. Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii Komisariatu Policji VI w Krakowie. Zajmował się problematyką szeroko rozumianej przestępczości nieletnich, ale nie tylko. W swojej pracy bardzo często współpracował z wieloma instytucjami państwowymi i wielokrotnie też stykał się z przestępczością dotykającą seniorów. Tworzył oraz realizował różne programy profilaktyczne. Przeprowadzał prelekcje i szkolenia w klubach seniora poświęcone unikaniu niebezpieczeństw. Obecnie na funkcyjnej emeryturze w dalszym ciągu wykorzystuje zdobyte w służbie doświadczenia i m.in. ostrzega przed zagrożeniami, na które w szczególny sposób narażone są osoby starsze.
Prelegent omówił zarówno oszustwa w życiu codziennym, których ofiarami mogą paść seniorzy, jak i w sieci (gdyż coraz więcej osób starszych poznaje nowe technologie i jest online, prowadząc również coraz bogatsze życie w sieci).
Najbardziej powszechnym (i zarazem najbardziej znanym) oszustwem przeciw seniorom jest metoda na wnuczka. Oszuści wciąż ją masowo wykorzystują i chyba nie ma tygodnia, żeby nie padł w Polsce ofiarą tego oszustwa jakiś senior. Wiele grup przestępczych zostało już rozbitych, ale kolejne wyrastają jak grzyby po deszczu. Wielu seniorów zna tę metodę perfidnych złodziei, a mimo to wciąż padają jej ofiarą. Nie dalej jak 30 września 78-letnia mieszkanka powiatu dąbrowskiego padła ofiarą oszustwa „na wypadek” (to zwykle jeden z wariantów „metody na wnuczka” – zmienia się tylko osoba bliska seniorowi, która rzekomo potrzebuje pilnej i natychmiastowej pomocy finansowej, gdyż – i znów rzekomo – miała spowodować śmiertelny wypadek samochodem. Ostatnio wyobraźnia podłych oszustów staje się coraz bardziej makabryczna i podsuwa coraz okrutniejsze scenariusze. Przez telefon wystraszonemu i zdezorientowanemu seniorowi oszuści wmawiają, że osoba im bliska zabiła na pasach kobietę ciężarną. Osobą bliską najczęściej są dzieci bądź wnuki znajdujące się rzekomo w bardzo ciężkiej sytuacji. Oczywiście jedynym – fałszywym – „ratunkiem” jest przekazanie dużej sumy pieniężnej obcej osobie. W przypadku 78-latki z powiatu dąbrowskiego było to aż ponad 74 tys zł., które w ten sposób wyłudzili od niej oszuści.
To nie koniec arsenału metod, które przestępcy stosują wobec łatwowiernych seniorów. Oszuści obiecują np. odzyskanie dla seniora zwrotu podatku czy fikcyjnych pieniędzy z ZUS-u. Oczywiście najpierw starsza osoba, zapewniania o zwrotach finansowych, które będą się jej opłacać, musi przekazać niewielką sumę pieniędzy. Zwykle jest to kilkaset zł, ale tu działa skala i ilość tego typu oszustw. Oszuści, podając się za jakiegoś agenta, albo pracownika przychodzą do domu ofiar – starszych ludzi – i wykorzystują ich łatwowierność. Podobne oszustwa są na policjanta, pracownika bankowego, pracownika gazów/prądów bądź spółdzielni mieszkaniowej, okresowych przeglądów instalacji itp. Wchodzi tu w grę albo odwrócenie uwagi seniora (np. prośbą o podanie szklanki wody, bądź dokumentów, lub wykonanie jakichś angażujących czynności) i splądrowanie mieszkania, bądź telefoniczne oszustwa na pracownika bankowego lub policjanta. Oszuści podając się za policjanta lub pracownika bankowego oszukują – zwłaszcza starszych ludzi – przekonując, że ich pieniądze są w niebezpieczeństwie i trzeba je wyjąć i przekazać komuś obcemu, lub pomagają policji uczestnicząc w jakiejś tajnej akcji – reszta scenariusza jest podobna, a wynik zawsze taki sam: senior pozostaje bardzo często bez oszczędności życia.
Seniorzy bardziej obeznani z arkanami internetu (posługujący się płatnością „blik” bądź płatnością na konto za pośrednictwem telefonu) mogą paść ofiarą bardzo perfidnego oszustwa. Sprawcy wykradają dane z komórki (wystarczy chwila dostępu do niezabezpieczonych i niepilnowanych komunikatorów w komórce) i, podając się za daną osobę z grona rodziny lub znajomych, piszą na komunikatorze z prośbą o pieniądze. I znowu – nie chodzi tu o jednorazową wpłatę dużej sumy pieniędzy, ale o skalę. Oszust, dzięki przejęciu dostępu do komunikatorów kolegi/koleżanki bądź członka rodziny skutecznie wyłudza pieniądze i pozostaje nieuchwytny.
Poza siecią, w realnym życiu dobrze się mają tradycyjne formy oszustw i złodziejstwa. Zbliża się okres Wszystkich Świętych, a w większych skupiskach ludzi, np. na cmentarzach łatwo jest o wykorzystanie nieuwagi ofiary. I nie chodzi tutaj wyłącznie o seniorów, ale to oni niestety są łatwiejszymi ofiarami. W tłokach, bądź wywołanych przez sprawców „sztucznych tłokach” uważajmy na wartościowe przedmioty w kieszeniach spodni lub w torebkach. Najgorszym pomysłem na noszenie portfela, komórki czy kluczyków do samochodu jest niezabezpieczona tylna kieszeń spodni. Nie pozostawiajmy również na wierzchu, w samochodzie cennych przedmiotów, portfela, pieniędzy czy elektroniki. Okazja czyni złodzieja, a szyba samochodowa nie stanowi wielkiej przeszkody. Po powrocie do samochodu może się okazać, że straciliśmy cenne przedmioty, a na dodatek będziemy musieli ponieść koszt wstawienia szyby w samochodzie i stracić czas. Portfel, pieniądze czy elektronikę, jeżeli już musimy pozostawić w samochodzie, schowajmy do zamykanej półki lub bagażnika.
Kolejnym niebezpieczeństwem – zwłaszcza dla seniora – są znane spotkania z prezentacją przedmiotów (garnków, materacy, masażerów itp.) podczas których prowadzący wmawiają kosztowne zakupy tanich rzeczy w bardzo wygórowanych cenach. Dla seniorów płyną z tego co najmniej dwa niebezpieczeństwa – zakupu przepłaconych przedmiotów (często w wielu ratach, a każda bardzo kosztowna, zwłaszcza dla emeryta), lub pochopne podpisanie jakichś dokumentów. Prezentujący uciekają się również do takich oszustw (zwłaszcza wobec tych, którzy świadomie nie zdecydowali się na zakup), że podsuwają do podpisania rzekomą listę osób, wg której mają mieć gratyfikacje od pracodawcy po prezentacji. Tyle że lista może okazać się… podpisaną umową zakupu np. horrendalnie drogich garnków, które w innym miejscu kosztują grosze. Uważajmy więc, co podpisujemy. Zawsze czytajmy dokładnie podsuwaną nam umowę, zwłaszcza miejsca zapisane drobnym drukiem; nie podpisujmy od razu, jeżeli cokolwiek wzbudzi nasze wątpliwości, prośmy o czas, ewentualnie zapoznanie się z dokumentami w domu.
Seniorze, pamiętaj, pośpiech jest bardzo złym doradcą. Wielu oszustów bazuje na pośpiechu. Np. w metodzie na wnuczka lub często pokrewnej – na wypadek samochodowy – przestępcy usiłują wymusić na ofierze pośpiech, by szybko przekazała oszczędności, nie zastanawiając się i nie weryfikując prawdziwości informacji. Jeżeli dzwoni fałszywy wnuczek, lub fałszywy policjant zawiadamiający o rzekomym wypadku bliskiej osoby, zadzwońmy do najbliższej jej osoby i upewnijmy się, czy wypadek rzeczywiście zaistniał. Pamiętajmy, że przestępcy działają metodycznie i potrafią skutecznie wzbudzać emocje, wykorzystując zaufanie i troskę o bliskich. A o powodzeniu przestępstwa zadecyduje przekonanie ofiary, by działała w pośpiechu i pod wpływem emocji. Nie działajmy więc w pośpiechu; przed jakąkolwiek decyzją wykonajmy telefon do rodziny. Seniorze, pamiętaj, Policja nigdy nie żąda pieniędzy, ani nie informuje telefonicznie o konieczności ich przekazania. W razie takiego czy podobnych telefonów zawsze należy się rozłączyć i zadzwonić do bliskich. Nigdy nie przekazujmy pieniędzy osobom obcym! Pamiętajmy, że ani Policja, ani przedstawiciele banku nigdy do nas nie zadzwonią, żeby poinformować o zagrożonych pieniądzach i potrzebie ich wyjęcia z banku, lub o uczestnictwie w jakiejś super tajnej akcji policyjnej. Już na samą taką informację od obcego powinna nam się zapalić „czerwona lampka”. Zawsze weryfikujmy u źródeł, czy spółdzielnia mieszkaniowa, gazy/prądy itp. rzeczywiście wysyłają kogoś do naszego mieszkania. Do końca nie ufajmy różnym pokazywanym nam „legitymacjom”. Przestępcy opanowali do perfekcji podrabianie dokumentów. Sami wykonajmy telefon do instytucji, która rzekomo wysyła kogoś do nas. Tak łatwo nie wpuszczajmy do mieszkania obcych.
Apel do rodzin seniorów! Rozmawiajcie ze swoimi bliskimi o zagrożeniach i metodach działania oszustów. Wasza czujność i profilaktyka może pomóc uchronić osobę starszą przed przestępstwem.
us



