Dzisiaj:
Sobota, 20 kwietnia 2024 roku
Agnieszki, Amalii, Czesława, Szymona, Teodora

Pradzieje rock and rolla

25 listopada 2011 | Brak komentarzy

26 listopada 1955 roku – wydany przez wytwórnię Brunswick – singel z nagraniem „(We’re Gonna) Rock Around The Clock” w wykonaniu Billa Haleya & His Comets staje się pierwszą w dziejach płytą rockandrollową, która trafia na szczyt ogólnokrajowego zestawienia w Wielkiej Brytanii.

Wcześniej – w połowie lipca 1955 roku – krążek z nagraniem Haleya uplasował się na topie amerykańskiej listy singlowej magazynu Billboard. Był to pierwszy w historii międzynarodowy przebój rock and rollowy. Nagranie powstało jednak ponad rok wcześniej. 12 kwietnia 1954 roku w Nowym Jorku, przy West Street 80, w studiu Pythian Temple należącym do Decca Records, Bill Haley z Kometami wziął udział w historycznej sesji nagraniowej, podczas której zarejestrowano ów hit.

Pojawiając się w studiu wytwórni Decca Bill Haley miał już za sobą konkretne dokonania, a przy tym doskonale wyczuwał panujące nastroje i świetnie wstrzelał się w oczekiwania ówczesnej młodzieży. W latach 1955-56 Haley był zdecydowanie najpopularniejszym wykonawcą rock and rollowym w Stanach Zjednoczonych. Zaledwie w przeciągu kilkunastu miesięcy wprowadził do amerykańskiej Top 40 aż dwanaście przebojów.

Ale po kolei. Na początku lat pięćdziesiątych w amerykańskiej muzyce rozrywkowej zapanował stan, który można by nazwać ciszą przed burzą. Młodzież miała powyżej uszu mdławych piosenek w stylu „sweet”, co spowodowało zdecydowany spadek popularności wykonawców specjalizujących się w tym gatunku. Co więcej, nadciągał też zmierzch ery big bandów.

Wówczas właśnie pojawiły się nowe postaci w osobach piosenkarza country Billa Haleya oraz didżeja z Cleveland Alana Freeda. Ci dwaj goście nadali burzy o nazwie rock and roll stosowny wymiar. Ponoć pierwszą płytę, o której można by powiedzieć, że miała rock and rollowego ducha Freed nadał już w 1951 roku. Potem wielokrotnie cytowane były jego słowa, które skierował do słuchaczy kilka dni po tej premierze: „Jeżeli nie słyszycie rock and rolla przez 24 godziny na dobę, to już nie moja wina – ja robię co w mojej mocy„.

Bill Haley był w tym czasie już całkiem doświadczonym muzykiem, mającym za sobą i nagrania płytowe, i pracę w rozgłośni radiowej WPWA w Chester, w której był nie tylko didżejem, ale także dyrektorem programowym.

William John Clifton, bo tak brzmiało jego prawdziwe nazwisko, urodził się 6 lipca 1945 roku w Highland Park. Swoją pierwszą płytę „We’re Recruiting” nagrał dla wytwórni Vogue jako dziewiętnastolatek. Potem organizował grupy hillbilly, z których The Four Aces Of Western Swing regularnie gościła w jego programie.

Haley znakomicie orientował się w tym, co dzieje się na rynku muzycznym. Był częstym gościem klubów studenckich, gdzie obserwował młodych ludzi oddających się hipnotycznym pląsom przy dźwiękach rhythm and bluesa. Młodzież pragnęła w muzyce czegoś mocniejszego, większej swobody, ostrzejszego brzmienia i wyraźnego temperamentu.

Eksperyment Haleya polegał na stworzeniu kombinacji kilku różnych stylów. Do jednego tygla wrzucił więc: country and western, dixiland oraz – co oczywiste – rhythm and blues. Wzmocnił brzmienie swojej grupy gitarami, kontrabasem i sekcją instrumentów dętych. Było to jeszcze w roku 1950. Dziś jako ciekawostkę przyjmuje się fakt, że Dave Miller (szef wytwórni, z którą Haley oraz jego grupa The Saddleman podpisali kontrakt) nie chcąc, aby murzyńska publiczność rozpoznała w Haleyu białego wokalistę, zabronił publikowania jego zdjęć.

Wraz ze wzrostem popularności Haleya rosła dynamika wykonywanego przezeń repertuaru. Jego kompozycja „Crazy Man Crazy”, nagrana w 1953 roku, rozeszła się w nakładzie 200 tysięcy i – de facto – stała się pierwszą rock and rollową publikacją, która znalazła się na liście przebojów tygodnika Billboard. 12 kwietnia 1954 roku Haley i jego kumple z The Comets sięgnęli po kompozycję „Rock Around The Clock”, której twórcami byli Jimmy DeKnight oraz Dave Myers. Po raz pierwszy numer ten ukazał się na płycie dwa lata wcześniej w interpretacji Sunny Dae.

Większym sukcesem od „Rock Around” … okazała się wówczas kompozycja „Shake Rattle And Roll”, z którą singel rozszedł się w ilości miliona egzemplarzy i przez dwanaście tygodni przebywał w amerykańskiej Top 10. Dopiero po sukcesie tej piosenki i po tym jak „Rock Around The Clock” została wykorzystana w filmie „Blackborad Jungle” szefowie wytwórni Decca postanowili ją wydać ponownie. Był to wielki sukces. W 1955 roku ten rock and roll w przeciągu zaledwie kilku lat sprzedał się w ilości 35 milionów egzemplarzy. Wówczas też nadano mu tytuł młodzieżowej „Marsylianki”.

Krzysztof Borowiec


Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)