Dzisiaj:
Czwartek, 25 kwietnia 2024 roku
Jarosława, Marka, Wasyla

V Zabawa Dąbrowiaków-rok 2006

25 października 2006 | Brak komentarzy

12 tysięcy dolarów przekażą do swojej rodzinnej miejscowości – Dąbrowy Tarnowskiej – Polonusi z Chicago. Już po raz piąty Niezrzeszeni Dąbrowiacy z Chicago spotkali się na wielkiej, dorocznej, charytatywnej gali. Tym razem wzięło w niej udział ponad trzysta osób. Na scenie pojawił się między innymi legendarny, chicagowski „Wanderband”. Była też loteria fantowa, sprzedawanie kwiatów i składanie hojnych donacji. Zgromadzone w ten sposób pieniądze trafią między innymi do wychowanków dąbrowskiego Domu Dziecka, podopiecznych Stowarzyszenia „Pomocna dłoń” i hospicjum. Jeśli dodać je do zebranych w latach ubiegłych, to okaże się, że Niezrzeszeni Dąbrowiacy z Chicago wsparli już swoją rodzinną miejscowość kwotą blisko pięćdziesięciu tysięcy dolarów.

21 października odbyła się w Chicago „Zabawa Dąbrowiaków”. To już piąta edycja imprezy, z której dochód zostanie przekazany do rodzinnej miejscowości Polonusów z Chicago.

Wszystko odbyło się jak zwykle. Ta sama grupa zapaleńców zajęła się przygotowaniem imprezy. Najdrobniejsze szczegóły zostały dograne z precyzją godną szwajcarskich zegarmistrzów. W przeddień zabawy kilkadziesiąt osób pojawiło się w sali przy kościele św. Stanisława, wynajmowanej przez księdza Antoniego Dziorka. Po kilku godzinach pomieszczenia były gotowe do przyjęcia gości.

Następnego dnia rano posiłki dla ponad trzystu przywiózł Andrzej Burak. W kuchni pomagali mu Jachynowie: Marta i Władek, wspomagani przez Marysię Kęcką. Za barem stanęli: Andrzej Róg, „Busiek” Kozak i Staszek Kęcki. W roli „bramkarzy” wystąpili: Jurek Wątroba, Robert Lichorobiec i Jurek Sitko. Sprzedażą talonów na alkoholowe i bezalkoholowe napoje zajęły się: Ewa Miodowska, Danusia Sitko i Ania Kęcka. Całość poprowadziła Marta Róg, wspierana przez Adama Buraka. Osób i firm zaangażowanych w różny sposób w organizację przedsięwzięcia było znacznie więcej. Oprócz wspomnianych: Dorota i Adam Czerwony, Malwina Nowak, Urszula i Jarosław Ostręga, Bożena i Paweł Kusia, „Zig-Zag” – Natalia Kurkowska, Patrycja James i Tim Nobel, Jerzy Wątroba, Maria i Wojtek Kęcki, Bogdan Gądek, Damian Miodowski, Zbigniew Miodowski, Kazimierz Miodowski, Mi. Mrs. Willion Baker, Dariusz Ruta, Danuta Gądkowska-Kowalik, Zespół „Wanderband”, Jacek Wątroba, Robert Lichorobiec, Zofia Bolek, Dorota i Tomek Trela, Sylwia i Jacek Trela, Zofia i Józef Manor. Wszyscy oni byli też sponsorami lub donatorami. W gronie sponsorów znlazły się także następujące firmy:
– „Teds Autoline” – Marzena i Tadeusz Kęcki
– „Polmart” – Małgorzata i Józef Wieczorek
– „Smart Roofing” – Ewa i Sławomir Miodowski
– „Great Home Construction” – Marta i Andrzej Róg
– „Andrzej Grill” – Anna i Andrzej Burak
– „One Way – Bartek Burak”
– „Ashland Sausage” – Teresa i Stanisław Podgórski
– „Kurowski Sausage” – Państwo Kurowscy
– „Bonieks Delikatesy” – Państwo Wróbel
– „Hetman Deli” – Jola i Józef Zuzia
– „Kołateks Bakary Deli” – Pani Kołatek
– „Górski Bakery” – Państwo Górski
– „Laramie Bakery Deli” – Teresa i Józef Wójcik
– „Mantros Deli”
– „Red Brick Construction” – Państwo Ryt
– „Belmont Jewelers Co.” – Lidia i Dzidek Kacprzyk
– „Krystyna Flowers” – Elżbieta i Wojciech Melion
– „Centrum Sport” – Zigy Sekuła

Z całą pewnością największą atrakcją tegorocznej Zabawy Dąbrowiaków był zespół, który zgodził się wystąpić przed dąbrowską publicznością. „Wanderband” to dla chicagowskiej Polonii muzyczna legenda. Władek Wander, saksofonista, niegdyś kojarzony głównie z zespolem POLANIE, grał też i komponował w zespole dixielandowym Tiger Rag, potem z Niebiesko-Czarnymi i „Wanderpolem”. Na początku lat 70-tych przyjechał do USA na koncerty, na 3 miesiące do ośrodków polonijnych w Chicago i Los Angeles. W Chicago grał głównie w Cafe Polonaise (późniejszy Maryla Polonaise), a ponieważ on i zespół się spodobali przedłużano im trzykrotnie ten artystyczny pobyt. Potem wrócił do kraju z resztką zespołu, uzupełnił skład i wyjechał do USA ponownie – tym razem już na stałe. W Chicago założył swój własny klub (CARDINAL CLUB). Wreszcie przyszedł czas na „Wanderband”. Przez tę formację przewinęło się bardzo wielu znanych muzyków (chociażby Ryszard Sygitowicz).

Kilka lat temu w składzie kapeli znalazł się dąbrowianin, Jacek Wątroba. To właśnie ten młody, niezwykle utalentowany perkusista sprawił, że „Wanderband” nie tylko zagrał na „Zabawie Dąbrowiaków” (i to zagrał „po kosztach”), ale też znalazł się w gronie sponsorów.

Zanim jednak ze sceny popłynęły dźwięki saksofonu Władka Wandera organizatorzy imprezy przeżyli horror. Kiedy Marta Róg witała gości, którzy szczelnie wypełnili całą salę i właśnie kończyli podany na dobry początek posiłek, coś huknęło i nagle przestały działać mikrofony i światła na scenie. Po kilku minutach okazało się, że spaleniu uległa instalacja elektryczna. Na sali ponad 300 osób, czekających na dobrą zabawę przy dobrej muzyce, a tutaj taki dramat! Atmosfera zaczęła gęstnieć, powiało grozą… I chociaż Marta Róg ani przez moment nie traciła zimnej krwi, wyrzucając z siebie serię nieprawdopodobnych pomysłów na ratowanie sytuacji, wydawało się, że nieuchronnie zbliża się chwila całkowitej klapy i katastrofy.

Staszek Kęcki razem z elektrykiem i akustykiem zespołu przez ponad godzinę próbowali usunąć usterkę. Polskie „złote rączki” jeszcze raz okazały się niezastąpione. W końcu rozbłysły światła, a z głośników popłynęły dźwięki. Organizatorzy „wrócili z bardzo dalekiej podróży”, goście ruszyli na parkiet. Zabawa trwała do drugiej po północy. Kilka dni później, kiedy podliczono dochody i wydatki okazało się, że przyniosła 12 tysięcy dolarów zysku. Te pieniądze wkrótce trafią do Dąbrowy.

Paweł Sroka


Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)