Podajemy je najczęściej jako dodatek do alkoholu lub jako wstępne danie przed daniem głównym np. obiadem czy kolacją. Przybierają różne formy np. malutkich kanapeczek nadziewanych krakersów, rurek itp. Podajemy je na udekorowanych tacach płaskich gdyż maja one cieszyć nie tylko podniebienie ale także oko.

Czymże byłby niedzielny obiad bez rosołu z makaronem, święta bez barszczu z uszkami lub piątek bez żurku. Zupy są nieodłącznym daniem obiadowym w naszych domach, podawane w eleganckich wazach cieszą oko jak również podniebienie dlatego zapraszam do korzystania z ciekawych propozycji.

Kotleciki, pulpeciki, schabik ze śliwkami, karkóweczka… komu z nas nie cieknie ślinka kiedy czuje zapach pieczonego mięsiwa. Gotowane, grillowanie, pieczone na różne sposoby mięso stanowi bardzo dużą część naszego jadłospisu.

Jeśli nie mamy ochoty na mięsko i wędlinki zawsze możemy stworzyć jak to mówię „coś z niczego”. Naleśniki, naleśniczki, racuchy i racuszki, pierogi i pierożki… „niebo w gębie”. Do potraw mięsnych serwujemy często dodatki w postaci ziemniaków, makaronowych gniazdek kasz itp. Ale każdy z tych dodatków może zamienić się w wspaniałe samodzielne danie i pojawić na naszym stole jako zapiekanka deser czy danie obiadowe nawet świąteczne.

Przygotowujemy je z czego tylko się da, z warzyw, owoców, wędlin groszków, sałat zielonych itp. polewamy sosami i gotowe. Mogą stanowić dania samodzielne jak również występować jako wspaniałe dodatki do mięs i innych potraw.

W przeźroczystych pucharach na jednej nóżce, w delikatnych salaterkach, w waflowych rożkach, nasze mamy, babcie, ciocie i my sami układamy smakołyki, delikatne dla podniebienia, będące ukoronowaniem uroczystych obiadów czy też kolacji. Należą do nich wszelkiego rodzaju lody, sorbety, kremy budyniowe, galaretki owocowe itp. Mają przed sobą ciężkie zadanie do spełnienia. Zgodnie z obowiązującą hierarchią iż każda potrawa następująca po pierwszej musi być od niej smaczniejsza, one podawane jako ostatnie powinny być spełnieniem tego czego mogło nam zabraknąć w daniach głównych.

Do kawy i herbaty, kruche biszkoptowe, maślane czy francuskie, kuszą smakiem i zapachem. Chętnie je pieczemy bo jakże by wyglądała niedzielna kawa bez kawałka ciasta, a kiedy nam smutno w deszczowy dzień to humor poprawi nam gorąca herbatka a do niej maślane ciasteczka. Więc nie przerażajmy się kalorycznością niektórych i bierzmy się do pieczenia.

Nie wyobrażamy sobie bez nich wesela urodzin świąt ani imienin. Jest ich tak wiele, że nie sposób wypisać, każdy kuszący, wyniosły przepiękny czasem zapierający dech aż żal jeść, a kiedy spróbujemy tego smakołyku chcemy ciągle jeszcze i jeszcze… (a kalorie???!!!) na szczęście występują też różne wersje light.

To propozycja dla zwolenników wyprawy pociągiem transsyberyjskim nad najgłębsze jezioro świata (1620 m) i nad największy na świecie zbiornik słodkiej wody, wody którą pić można prosto z jeziora. Nad Bajkał, bo o nim mowa, zabiera nas Tomasz Cyrol, z wykształcenia prawnik, z zamiłowania zaś podróżnik – reporter. Pomimo młodego wieku pokazuje jak można realizować swoją życiową pasję, robić to, o czym większość z nas tylko marzy.

Bogdan Prejs- dziennikarz, pisarz i poeta jest autorem książek o Górnym Śląsku, kilku tomików i arkuszy poetyckich. „Subkultury…” to świetna pozycja naprawdę dla wszystkich. W założeniu autora ma ona stanowić pomost pomiędzy pokoleniem rodziców i ich dzieci. Sam do lektury zachęca w ten sposób: „…gdyby tylko chcieli się wzajemnie poznać, być może nastolatkowie przestaliby uważać swoich rodziców za starych zgredów, a oni swoje pociechy za małolatów pozbawionych jakichkolwiek ideałów. Wystarczyłoby, żeby matka zapytała swoją córkę, dlaczego zamiast modnych bucików na obcasie woli ciężkie glany, a syn zainteresował się, dlaczego na półce z płytami jego ojca, ubierającego na co dzień wyprasowane w kancik spodnie, stoją krążki „Deep Purple”, „Sex Pistols” albo „Nirwany”.