Gdyby żył obchodziłby 2 marca swoje 64 urodziny. Był Irlandczykiem i nazywał się Rory Gallagher. Dla wielu pozostał w pamięci jako jeden z najlepszych gitarzystów świata. Ktoś kiedyś nazwał go drugim Claptonem. Przesadził, bo Clapton, mimo swojego mistrzostwa, nie podrobiłby gry Gallaghera.
Miałem kilkanaście lat, kiedy po raz pierwszy usłyszałem w Polskim Radio jego nazwisko, brzmiało szlachetnie i zarazem rockowo, spodobało mi się. Jednakże nie tyle nazwisko muzyka zrobiło na mnie wrażenie, ile jego gra.