Dzisiaj:
Środa, 11 grudnia 2024 roku
Damazy, Daniela, Julia, Stefan, Waldemar, Wojmir

PROMOCJA KSIĄŻKI KS. BIELA NA 100 – LECIE DĄBROVII

22 listopada 2022 | Brak komentarzy

Klub i ludzie w zwierciadle czasu. 100 lat Dąbrovii (1922 – 2022) – taki tytuł nosi najnowsza książka ks dr hab. Roberta Biela, której promocja zwieńczyła i dopełniła obchody 100 – lecia Klubu Dąbrovia, przekazując historię i tradycję następnym pokoleniom.

Na promocję książki przybyli przedstawiciele samorządu gminnego i powiatowego z burmistrzem i starostą dąbrowskim na czele, radni, dyrektorzy jednostek samorządowych, przyjaciele ks. Biela i fundacji „Cordare”, poseł Wiesław Krajewski, a przede wszystkim ludzie świata sportu, nie tylko ci związani z szacowną jubilatką – „Dąbrovią”, klubem który 25 czerwca obchodził 100 – lecie istnienia.

Na spotkanie przybył również wiceprezes Świętokrzyskiego Okręgu Piłki Nożnej i prezes Sandomierskiego Podokręgu Piłki Nożnej, ks. Marek Walczak, prawdopodobnie jedyny ksiądz we władzach PZPN. Przed laty ks. dr hab. Robert Biel był promotorem Jego pracy magisterskiej.

Trudno sobie wyobrazić lepszy wybór autora książki, wieńczącej obchody 100-lecia zacnego klubu Dąbrovii, niż ks. dr hab. Robert Biel. Choć to tłumacz dzieł niemieckich teologów i autor w sumie ponad stu publikacji, które ukazały się w ośmiu krajach (z czego większość ze świetnie znanej sobie dziedziny: teologii pastoralnej), dał się poznać jako człowiek renesansu, który nie boi się żadnego wyzwania. Nie wystraszyła go wizja napisania książki, choć umiejscowionej na tle historycznym, to jednak o sporcie. Już wcześniej doskonale sprawdził się jako redaktor pracy zbiorowej, w której miał największy autorski udział – Z historią ku przyszłości. 100 lat dąbrowskiego „Ogólniaka”.

Te sto lat historii klubu Dąbrovii, który na przestrzeni dziejów nosił różną nazwę i wpisał się doskonale (również z przekazywanymi kolejnym pokoleniom wartościami) w odzyskaną przez Polskę niepodległość, nie sposób zmieścić w jednej książce. Pozycja ta nie pomieściła wszystkich sekcji sportowych z bogactwem ich dorobku, które działały w obecnej „Dąbrovii”, ale za to ze  szczegółami opisała chlubną historię Sokoła na tle historii rozwijającego się miasta i przekazywanych przez ten ruch wartości, w tym przede wszystkim patriotyzmu i zdrowej, uczciwej rywalizacji, które miały wpływ na kształtowanie się dziejów Małej Ojczyzny i postaw wobec najeźdźców, agresorów i systemów totalitarnych. Z pewnością historia Sokoła czy ruchu sokolego na tle historii miasta – i szerzej – historii Polski jest niezaprzeczalnym atutem i mocną stroną tej pozycji. Stąd – wbrew pozorom – po tę książkę powinni sięgnąć nie tylko i nie wyłącznie wielbiciele sportu, ale również – miłośnicy historii i czytelnicy ciekawi dziejów swojej Małej Ojczyzny.

Mocną stroną kolejnej książki ks. dr hab. Roberta Biela, wpisującej się w lokalne dzieje i historię miasta, jest umiejętność umiejscowienia ruchu sokolego jako istotnego składnika życia społecznego, kształtującego dzieje miasta i jego mieszkańców, mającego nań wpływ. Autor tak barwnie i plastycznie odtworzył te dzieje Sokoła (również w niełatwym dla Polski czasie), że książkę można dosłownie pochłaniać, a czytelnik będzie z niecierpliwością czekał na jej kontynuację. Choć stworzona ku upamiętnieniu wieku istnienia klubu „Dąbrovia” i spełniająca ostre kryteria poprawności publikacji naukowej (pogłębionej i poprzedzonej żmudnym i wymagającym wysiłku docieraniem do źródeł) wykazuje się przejrzystością i przystępnością. Prowadzi czytelnika przez meandry dziejów lokalnych – zachowując chronologię i porządkując fakty – ale bez poczucia „przytłoczenia” ciężarem gatunku piśmiennictwa, jakim jest publikacja naukowa. Część książek naukowych dostępna jest bardzo wąskiej grupie odbiorców ze względu na swój specjalistyczny charakter. Ta – bez „zadęcia” naukowego – przemyca strukturę takich pozycji, zachęcając czytelnika po sięgnięcie po następną, czy następne. Nie będzie to bowiem, według zapowiedzi, jedyna książka o lokalnym klubie sportowym na przełomie lat. Jak przekonają się czytelnicy, temat dziejów i działalności „Dąbrovii” jest tak obszerny i ciekawy, iż nie pomieścił się w jednej publikacji. To również fakty i ciekawostki historyczne, które powodują, że od tej pozycji  trudno się będzie oderwać. Autor na tyle umiejętnie poprowadził tok wywodu, że czyta się ją „lekko”, jak publikacje popularnonaukowe. Jednak, dla chcących poszerzyć swoją wiedzę na te tematy, pozostawił obszerną bibliografię, a dla miłośników uporządkowania wiedzy w formie przejrzystych tabel, dat, chronologicznych wypisów – jeszcze obszerniejsze, szczegółowe aneksy.

Książka ta – co również jest jej niezaprzeczalną zaletą – została stworzona także dla upamiętnienia i uhonorowania zasłużonych nie tylko dla ruchu sokolego, dąbrowskiego sportu, ale także całego miasta i jego dziejów – vide. rodzina Szpaków, nadal – jak wykażę później – mało znanych i/lub zapomnianych przez wielu (także przez osoby publiczne); dotąd w ogóle nie upamiętnionych, mimo że autor upominał się o tę pamięć kilka miesięcy temu – vide: Z historią ku przyszłości. 100 lat dąbrowskiego „Ogólniaka”.

Wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości zaczęły powstawać także różnorakie organizacje sportowe, folklorystyczne, kulturowe czy naukowe, nawiązujące do szeroko rozumianych wartości patriotycznych. […]. w te liczne obchody 100 – lecia wpisuje się też ze swoją – bez wątpienia – bogatą historią Klub Sportowy „Dąbrovia”, który także w tym roku obchodzi jubileusz 100 – lecia swojego istnienia. Jego powstanie ma swoje korzenie w ruchu sokolim, którego początki na ziemi dąbrowskiej datuje się na rok 1889. Ten właśnie rok można – w oparciu o przeprowadzoną przy okazji powstania tej jubileuszowej księgi kwerendę – bez wątpienia uznać za rok powstania w Dąbrowie gniazda sokolego.

Ruch sokoli rodził się w Dąbrowie, która w tamtym czasie liczyła 177 domostw, 3028 mieszkańców (1486 mężczyzn i 1542 kobiety), była siedzibą starostwa, rady powiatowej, sądu powiatowego, notariusza urzędu podatkowego, oddziału straży skarbowej, posterunku żandarmerii oraz urzędu pocztowego i telegraficznego. Dąbrowa – jako siedziba dziekana – była też ważnym miejscem w strukturach kościelnych. W takim właśnie kontekście, nakreślonym w oparciu o dane z 1880 roku, zaczynał się wkrótce rozwijać ruch sokoli. Ten wyrosły jeszcze w czasach zaborów na gruncie tradycji narodowych ruch sportowy stał się zaczynem zinstytucjonalizowanego życia sportowego na ziemiach polskich. Duch szlachetnej sportowej rywalizacji towarzyszył zmaganiom sokołów jeszcze na długo przed wybuchem I wojny światowej, stanowiąc często tylko pretekst dla innych, ukrytych działań, mających na celu przyczynienie się do odzyskania przez Polskę po latach niepodległości.

Praca niniejsza poprzedzona została bogatą kwerendą materiałów archiwalnych, zawiera źródłowe informacje, w oparciu o które można było ustalić z dużym, graniczącym z pewnością prawdopodobieństwem pewne cenne dla Dąbrowy historyczne fakty na temat powstania budynku obecnego Domu Kultury, klubu Dąbrovia czy też dąbrowskiego kina. Potwierdzeniem starania o rzetelność tej publikacji niech będzie bogata bibliografia (ponad 230 publikacji i dokumentów archiwalnych), która znalazła się w prawie 400 przypisach zamieszczonych w tej książce. Ze względu na bogactwo materiału, jaki udało się zebrać, sięgającego nie tyle do samych początków klubu, ile jeszcze dalej – bo do źródeł ruchu sokolego, z którego wyrosła Dąbrovia – zmianie musiała ulec koncepcja tej księgi jubileuszowej. Ponieważ nie sposób było opisać dziejów klubu z wszystkimi jego sekcjami w jednej publikacji, do Państwa rąk oddajemy więc (…) pierwszy tom, który koncentruje się na przebogatej historii dąbrowskiego gniazda sokolego i tylko jednej z czterech wiodących sekcji klubu, mianowicie piłki nożnej. Pozostałe sekcje – tenisa stołowego, podnoszenia ciężarów i szczególnie łucznictwa – zostaną opisane w drugim tomie, poświęconym tym dyscyplinom i ludziom zasłużonym dla dąbrowskiego sportu – pisze we wstępie do książki ks. dr hab. Robert Biel.

Książka została podzielona na trzy rozdziały, dotyczące:
1. Czasów Sokoła (od powstania i zawiązania gniazda sokolego i przystąpienia do Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół”, budowy sokolni, problemów organizacyjno – personalnych, pielęgnowania wartości patriotycznych i narodowych oraz początków kina Sokół). A wszystko to przedstawione w świetle statystyk i na tle Futbolowego krajobrazu Dąbrowy na początku XX wieku, kiedy to Sokoli Klub Sportowy „Dąbrovia” przystąpił formalnie do Polskiego Związku Piłki Nożnej.

2. Okresu PRL (Od „Sokolego” do „Ludowego Klubu Sportowego”, początków działalności LKS „Dąbrovii”, poprzez budowę stadionu wyrażającego Troskę o bazę sprzętową powiązaną ze Staraniem o wzmocnienie potencjału ludzkiego, aż po Pawilon)

3. Czasów po transformacji ustrojowej (jak toczyły się dzieje klubu po upadku PRL, gdy wzniósł się Na piłkarski IV-ligowy szczyt; ze szczególnym uwzględnieniem Znanych Twarzy Dąbrowvii do Powstania i losów drugiej drużyny Dąbrovii, utworzeniem kobiecej drużyny piłkarskiej oraz prowadzonych rozgrywek halowych. W tym rozdziale wyszczególnione zostały „kamienie milowe jubileuszu”.

Na kartach niniejszej publikacji w pierwszym rozdziale opisane zostały początki ruchu sokolego, obejmujące czasy jeszcze przed oficjalnym przystąpieniem gniazda do Związku Towarzystw Gimnastycznych i działalność tegoż gniazda, uznawanego za perłę okręgu tarnowskiego, aż do czasów II wojny światowej oraz powodowanej względami ideologicznymi konfiskaty mienia Sokoła i zakazu legalnej statutowej działalności.

Drugi rozdział obejmuje działalność klubu w czasach powojennych i w dobie PRL ze wszystkimi, także ideologicznie naznaczonymi odcieniami życia sportowego w tym okresie. Na tym tle została przedstawiona historia klubu, który wówczas często – wraz z różnymi nurtami panującymi w podporządkowanym względom ideologicznym sporcie – zmieniał swoje nazwy: od Dąbrowanki, przez Spójnię, Gwardię, Spartę, TKS „Dąbrovię” do LZS „Dąbrovii”, by ostatecznie przyjąć nazwę MLKS „Dąbrovia”.

W ostatnim, trzecim rozdziale przedstawione zostały wydarzenia i ludzie z najnowszej historii sekcji piłki nożnej dąbrowskiego klubu, obejmujące czasy po upadku komunizmu w Polsce. Jak się okazuje, był to wbrew pozorom czas trudnej transformacji ustrojowej i gospodarczej, co bez wątpienia odcisnęło również swoje piętno na działalności MLKS „Dąbrovii” – czytamy we wstępie do publikacji.

-Dlaczego się podjąłem napisania tej książki? Muszę przyznać, że kiedy zacząłem się rozczytywać w tych materiałach, a trzeba było dużo poczytać, szczególnie ta historia dąbrowskiego „Sokoła” była tak pasjonująca, że doszedłem do wniosku, że warto stracić kawałek życia, żeby tę historię jakoś przybliżyć. Tym bardziej, że przed rokiem wydawaliśmy książkę, która ukazała się na stulecie liceum. Ta historia trochę się „zazębiała” i mogłem już wtedy zakosztować, co znaczy „Sokół”. Jeżeli mówimy o Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” w Dąbrowie, udało mi się dotrzeć do dokumentów, które potwierdzają, że pierwszym prezesem dąbrowskiego „Sokoła” był ks. Ludwik Kozik, proboszcz dąbrowski od 1889 r do 1892 r – mówił, podczas promocji książki, ks. Biel, który dowodzi – na podstawie dotarcia do licznych dokumentów – że gniazdo sokole w Dąbrowie powstało w 1889 r., a przystąpiło do Związku Towarzystw Gimnastycznych w roku 1892 – To było jedno z lepszych gniazd w okręgu tarnowskim. (…) Drugi, wieloletni prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, Stanisław Szpak, to osoba niezmiernie zasłużona dla Dąbrowy, jak już mówiłem przy okazji książki o Dąbrowie [cytowana wyżej: Z historią ku przyszłości (…)]. Nie dość, że był przez kilkadziesiąt lat prezesem Sokoła, to przyczynił się również do powstania gimnazjum w Dąbrowie [w obecnych czasach – liceum]. Myślę, że nie ma bardziej zasłużonej rodziny dla Dąbrowy, jak rodzina Szpaków. Jeden z jego synów dostał order Virtuti Militari; był lotnikiem RAF – u, zginął w locie bojowym. Drugi z synów zginął w Katyniu, trzeci syn został wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec, a czwarty syn był więziony w Rawiczu przez komunistów. To jest rodzina, która ma największe zasługi dla tego miasta, to nie ulega wątpliwości.

W tym miejscu należałoby oddać głos redaktorowi publikacji Z historią ku przyszłości (…) i współredagującym, którzy już rok temu zaapelowali publicznie o upamiętnienie, zasłużonej dla Dąbrowy, rodziny Szpaków:

Książka z ciemnych kart dziejowych historii – zwłaszcza czasów wojennych i powojennych – wydobywa jasne postaci, od których i dziś można by się wiele nauczyć. Nie można nie wspomnieć o rodzinie Szpaków, o której – wydaje się – zapomnieli radni z Komisji Nazewnictwa Ulic i Placów. Warto przypominać takie postaci, a być może  najwłaściwszym sposobem jest nadawanie ulicom nazwisk lokalnych działaczy, bohaterów, osób zasłużonych dla Powiśla Dąbrowskiego.

Owszem – uroczo brzmiące nazwy ulic: Ogrodowa, Kwiatowa, Leśna itp. (będące zapewne w dziesiątce nazewnictwa w Polsce) wyprzedzają w liczbach nawet ulice poświęcone narodowym wieszczom, ale dla samorządów lokalnym istotne powinno być przywoływanie na patronów ulic, placów i skwerów postaci zasłużonych dla miasta, by społeczność mogła poznać te osoby i zainteresować się historią lokalną.

O tych ludziach należy pamiętać. To jest nasz obowiązek. Rodzina Szpaków jest zasłużona dla Dąbrowy Tarnowskiej, chyba jak żadna inna. Należy się cieszyć, że rodzina Szpaków „zagnieździła” się w Dąbrowie Tarnowskiej – powiedział Stanisław Mazur, autor rozdziału książki poświęconego m.in. harcerstwu prężnie rozwijającemu się w I LO na przestrzeni dziejów, mimo zawieruchy wojennej i trudnych czasów.

– Oczekujemy, że Dąbrowa Tarnowska uhonoruje braci Szpaków i rodzinę Szpaków – wyraził nadzieję ks. Robert Biel, redaktor publikacji. To ważne przesłanie dla władz lokalnych, płynące ze stulecia powstania dąbrowskiej „Jedynki” i wydania publikacji upamiętniającej ten, istotny dla miasta, jubileusz. Tym bardziej, że to Stanisław Szpak był jedną z osób najbardziej zaangażowanych w powstanie szkoły.

A tak pisał o tym we wstępie do publikacji Klub i ludzie w zwierciadle czasu sam autor: Patrząc z perspektywy czasu na chwalebne początki najpierw sokolej, a potem klubowej działalności sportowej w Dąbrowie, można bez wpadania w megalomanię przytoczyć słowa św. Pawła zawarte w jego drugim liście do Tymoteusza: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości”
(2 TM 4,7 n).

Nawiązując do tych słów św. Pawła, trudno dzisiaj mówić o jakimkolwiek „wieńcu sprawiedliwości” odłożonym dla dąbrowskich działaczy sportowych. Wielu z nich – także tych najbardziej zasłużonych zarówno dla sportu, jak i dla samego miasta działaczy Sokoła, jak choćby Karol Braun czy szczególnie wieloletni prezes Stanisław Szpak, którego trzech synów oddało życie na ołtarzu Ojczyzny – pozostaje do dzisiaj w zapomnieniu i nie doczekało się żadnego uhonorowania przez nazwanie ich imieniem ulicy czy nawet najbardziej skromne wspomnienie w miejscu publicznym. Dlatego niech niniejsza publikacja – przez przypomnienie i pokazanie w swoistym zwierciadle czasu znanych postaci dawnej Dąbrowy – będzie owym „wieńcem sprawiedliwości” dziejowej, odłożonym dla tych bardziej i mniej zapomnianych bohaterów i ludzi zasłużonych dla dąbrowskiej kultury i sportu.

Chociaż promocja książki była bardzo uroczysta i przemówiło wiele osób publicznych (m.in. burmistrz Krzysztof Kaczmarski, starosta Lesław Wieczorek, przewodnicząca rady powiatu dr Marta Chrabąszcz, poseł Wiesław Krajewski…) my w tym miejscu oddamy głos osobom, które bezpośrednio przyczyniły się do powstania książki oraz tym, które są i/lub były powiązane z dąbrowskim sportem, gdyż to ich święto.

– Jest mi niezmiernie miło, że doświadczam takiej chwili, że wydana została książka o historii klubu „Dąbrovia”, o historii sportu dąbrowskiego. To pierwsza taka publikacja od kilkudziesięciu lat. Bardzo wyczekiwana publikacja zresztą. Bardzo dziękuję autorowi książki, ks. profesorowi Robertowi Bielowi oraz wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do jej powstania, z Piotrem Zającem na czele. W sporcie jednak najważniejsi są ludzie; wielki szacunek i uznanie dla zawodników, działaczy, sympatyków klubu, którzy – w ciągu tych stu lat – tworzyli historię „Dąbrovii”. Ponadto słowa wdzięczności kieruję do Fundacji PGNiG im. Ignacego Łukasiewicza, która finansowało całe to przedsięwzięcie.  Stowarzyszenia sportowe, działające społecznie, takie jak „Dąbrovia” nie mogłyby funkcjonować bez wsparcia instytucji i przedsiębiorców, a co za tym idzie nie moglibyśmy stać tu w tak ważnej dla nas chwili. Chcę podziękować również tym, którzy wspierają nas na co dzień, w naszych działaniach, szkoleniu dzieci i młodzieży – mówił skarbnik MLKS „Dąbrovii”, Dawid Kot, wymieniając osoby i instytucje, dzięki którym klub prężnie działa i może się rozwijać (m.in. burmistrza, starostę, posła Wiesława Krajewskiego, instytucje i przedsiębiorców prywatnych).

Ksiądz Robert Biel otrzymał również z rąk prezesa „Dąbrovii”, Grzegorza Bacy czek na rzecz fundacji „Cordare”, która niedawno także w Cristal Parku organizowała bal charytatywny, a której prezesem jest ksiądz profesor.

– Z wielkim wzruszeniem tutaj staję, a także muszę się przyznać, że jestem w jakimś stopniu złączony z tym miejscem, a nawet na obiektach sportowych Dąbrowy zdarzyło mi się kilka razy kopać w piłkę, stąd też, gdy ksiądz profesor zadzwonił do mnie i przedstawił taką propozycję, nie mogłem Mu odmówić. Z jednej strony nie mogłem też odmówić, dlatego, że u księdza profesora pisałem pracę magisterską, a z drugiej strony pomyślałem: to jest moje miejsce w historii, ja urodziłem się w Dąbrowie Tarnowskiej, pochodzę ze Szczucina i z tym miejscem jakoś jestem związany. Nawet próbowałem znaleźć w domu taki puchar, gdy grałem w drużynie księży. Był taki cykl – z Panem Piotrem Zającem zamieniliśmy kilka słów – i rzeczywiście pamiętam, były takie rozgrywki organizowane w wakacje: księża – samorządowcy. Jeszcze inne grupy były zapraszane. Ja, jeszcze przed maturą, grałem w drużynie księży. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Księża mnie zapraszali do drużyny i dziś też jestem księdzem. Jestem też związany z piłką nożną, dlatego z takim wielkim nieukrywanym wzruszeniem tutaj staję przede wszystkim, żeby złożyć hołd wdzięczności ludziom, bo te sto lat historii to przede wszystkim ludzie. Jak ksiądz profesor zaznaczył to pięknie, ta inicjatywa powstała być może u jednej osoby w myślach, a później zataczało to coraz szersze kręgi. Dziś możemy się cieszyć tak pięknym jubileuszem – setną rocznicą działalności. Ile ludzi przez ten czas z tą inicjatywą było związanych. Potrzeba naszej wdzięczności i potrzeba też m.in. takich spotkań, żeby to sobie uświadamiać. Myślę, że ta pozycja księdza profesora skrupulatnie tę historię przekazuje. Jako jedyny ksiądz jestem w strukturach Polskiego Związku Piłki Nożnej. Na co dzień jestem księdzem diecezji sandomierskiej, działam, mieszkam w Sandomierzu – tam też pracuję i stąd też w tamtych strukturach piłki nożnej jestem – mówił ks. Marek Walczak, wiceprezes Świętokrzyskiego Okręgu Piłki Nożnej i prezes Sandomierskiego Podokręgu Piłki Nożnej.

Oglądając w swoistym zwierciadle czasu historię i twarze minionego stulecia związane z Dąbrovią, trzeba (…) wspomnieć osobę mgr. inż. Piotra Zająca, niegdyś prezesa dąbrowskiego klubu, a obecnie kierownika Referatu Kultury Fizycznej i Sportu w Urzędzie Miejskim w Dąbrowie. To dzięki jego zapałowi, zaangażowaniu i poświęceniu wielu dni na rzecz odnajdywania archiwalnych zdjęć i materiałów udało się zebrać niezwykle cenną dokumentację zdjęciową i opracować aneksy, oddające osiągnięcia dąbrowskiego klubu na przestrzeni minionego stulecia – czytamy we fragmencie wstępu, w którym autor czyni ukłon w stronę zaangażowanego czynnie w powstanie publikacji, Piotra Zająca z urzędu miejskiego, związanego wcześniej z Dąbrovią – czytamy we wstępie.

Książkę wieńczą zresztą szczegółowe aneksy, a zamyka – ostatni z nich – przemowa Piotra Zająca podczas jubileuszu 100 – lecia Dąbrovii, zawierająca w skrócie historię klubu.

– Zaczęło się to, jak mnie pamięć nie myli, w 2019 r. Wtedy pierwszy raz spotkaliśmy się z księdzem Robertem w sprawie publikacji. Jak ksiądz wspominał, znamy się już wcześniej, w 1984 r. zdawaliśmy maturę. Ksiądz Robert – klasa biologiczno – chemiczna, ja – matematyczno – fizyczna. Ja to zaproponowałem księdzu. Ksiądz zgodził się na pisanie tej książki. Niestety najważniejszą sprawą było zdobycie pieniędzy. Wspólnie z Dawidem Kotem, któremu też dziękuję za wszystko (przede wszystkim współpracę, jaką mamy ze sobą) napisaliśmy projekt do Fundacji PGNiG im. Ignacego Łukasiewicza i udało się uzyskać fundusze na tę publikację. Następnym krokiem było zwrócenie się do wydawnictwa. Rozmowa z ustaleniami z dyrektorem wydawnictwa „Biblos”, ks. Bartoszem Chęćkiem, któremu też serdecznie dziękuję za wsparcie naszej inicjatywy. Później było już tylko z górki – setki telefonów, e – maili, rozmów na Messengerze z księdzem Robertem; poszukiwania dokumentów w archiwum oraz Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Marii Kozaczkowej (tu kieruję podziękowania dla Pani Sylwii, Edyty, Justyny za pomoc i miłą atmosferę podczas zbierania materiałów). Na koniec doskonała współpraca z pionem wydawniczym „Biblosu”, któremu też serdecznie dziękuję. Oczywiście podziękowania kieruję również do Pana posła, Wiesława Krajewskiego, który wspierał od samego początku nasz projekt. Dziękuję Panu dyrektorowi Michałowi Wolakowi oraz młodzieży I Liceum Ogólnokształcącego za przygotowanie programu artystycznego. Dziękuję wszystkim tym osobom za to spotkanie. Bez nich nie moglibyśmy się spotkać na promocji naszej publikacji. Mam nadzieję, że książka spodoba się Państwu. Kończąc chciałbym przytoczyć ostatni akapit książki:

„Przyszłość tego zasłużonego dla Dąbrowy i okolic klubu zależeć będzie z pewnością od wielu czynników finansowych i ludzkich. Patrząc jednak na bogatą historię tego niegdyś sokolego klubu sportowego i obecne zaangażowanie wielu działaczy, można z nadzieją patrzeć w przyszłość w myśl znanego piłkarskiego hasła: dopóki piłka w grze…” – powiedział kierownik Referatu Kultury Fizycznej i Sportu UMDT, Piotr Zając, wznosząc toast „za pomyślność autora tej publikacji, za pomyślność naszego klubu sportowego na kolejne sto lat”.

Po części oficjalnej uroczystej promocji do stolika, przy którym siedział autor publikacji, ks. Robert Biel ustawiła się długa kolejka czytelników po pamiątkowy wpis w książce.

Książkę można nabyć w biurze klubu oraz na Krytej Pływalni w Dąbrowie Tarnowskiej.

us


Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)