Dzisiaj:
Sobota, 18 maja 2024 roku
Aleksandry, Alicji, Eryka, Feliksa, Iriny

TRENING PRZED SEZONEM POD WIEŻYCĄ

2 maja 2024 | Brak komentarzy

Strzelanie z łuku, walka mieczem ćwiczebnym i treningowym, trening równowagi na „kładce Robin Hooda”, a nawet inscenizowana walka: oblężenie i obrona Wieżycy przed najeźdźcami, a na koniec pyszny tort autorstwa brata Mariusza i wspólna biesiada rekonstruktorów historycznych z młodzieżą goszczącą w Polsce w ramach programu AFS Polska.

Trening pod Wieżycą Anno Domini 2024 otworzył sezon rycerski, a uczestniczyło w nim kilkadziesiąt osób, nie tylko z Małopolski.

Trening był, jak co roku, połączony z obchodami imienin dwóch Wojciechów: gospodarza imprezy, grododzierżcy Wojciecha Maniaka z Pocztu Bagiennych z Wieżycy oraz Wojciecha Mroczki od Joannitów z Mielca. Organizatorem wydarzenia był Poczet Bagiennych z Wieżycy, który nieodpłatnie użyczył obiekt. Impreza miała charakter zamknięty. Ważą się również losy otwartego dla widowni corocznego ogólnopolskiego turnieju pod Wieżycą. W tym roku złożony przez starostwo dąbrowskie wniosek o dofinansowanie ze środków zewnętrznych na tę inicjatywę kulturalną nie przeszedł. Jeszcze przed wyborami wsparcie obiecał wicemarszałek Małopolski, Józef Gawron. Wkrótce ma odbyć się spotkanie w tej sprawie.

Były to też pierwsze warsztaty rycerskie dla młodzieży z wymiany międzykulturowej AFS Polska, którą pod Wieżycę przywieźli Aneta i Ireneusz Mroczkowie, rekonstruktorzy historyczni z Mielca odtwarzający zakon Joannitów. Choć to nie pierwsza wizyta międzynarodowej młodzieży z programu ASF Polska w Oleśnicy pod Wieżycą. Inni uczestnicy programu goszczący u rodzin z Mielca (Podkarpacie jest liderem wśród rodzin goszczących w Polsce) wzięli już udział w ubiegłorocznych cyklicznych „Warsztatach bólu” również dzięki zaangażowaniu wolontariuszy AFS Polska, Anety oraz Ireneusza Mroczków.

Na czym polega międzynarodowa wymiana młodzieży w ramach programu AFS i dlaczego warto do niej przystąpić?

– To wymiana międzykulturowa młodzieży dla osób niepełnoletnich. W Polsce od 2014 r., w Mielcu mamy już od 10 lat. Przyjeżdża młodzież do rodziny, która wcześniej wpisuje się w bazę rodzin w Polsce. Kandydaci wysyłają do rodzin aplikację – biuro z Polski wysyła aplikację. Rodziny mogą sobie wybrać kandydata – jest kanon cech, które się dopasowuje do rodziny, np. chcemy chłopca, dziewczynę, jakie ma zainteresowania itp. Biuro stara się dopasować kandydata do rodziny. To jest całkowity wolontariat, więc rodzina daje nocleg, pokój (nie musi to być pokój niedzielony z żadnym rodzeństwem, ale dobrze jest, jeżeli ktoś będzie miał swój kąt) i wyżywienie. Pozostałe koszty ponoszą rodzice biologiczni. Wszystkie kieszonkowe, dodatkowe przekąski, wyjście do kina, wycieczki szkolne – to wszystko jest w gestii rodziny biologicznej. Uczestnicy przyjeżdżają do nas na trzy miesiące, sześć miesięcy i na dziesięć miesięcy. Tak, jak wspomniałam jest to wolontariat, więc w każdej chwili rodzina polska może zrezygnować, bo czasem „nie nadają na tych samych falach”, czasem ktoś może nie pasować do profilu rodziny. Każdy może w każdej chwili zrezygnować, wtedy w ciągu dwóch tygodni szuka się nowej rodziny. Generalnie dzieci, które  przyjeżdżają na wymianę wybierają sobie państwa na pierwszym miejscu, na drugim i na trzecim. I następuje weryfikacja. Jeżeli nie dostaną się do innego kraju, który wpisali na pierwszym miejscu, to wysyłają aplikację do następnego, który jest w kolejce. Coraz więcej dzieci wybiera Polskę na pierwszym miejscu. Niektóre dzieci przyjeżdżają z przypadku, a później żałują, że nie była to ich pierwsza preferencja. Na treningu mamy chłopców z Kostaryki, Japonii i Filipin, Kevina, Kentę i Andresa, natomiast w Mielcu w tym roku są jeszcze Włosi, Japonka i młodzież z Tajlandii. W naszej rodzinie mieliśmy pięcioro dzieci, których gościliśmy na przestrzeni dziewięciu lat. Nawet jeżeli akurat nie gościmy jakiegoś dziecka, to i tak jako koordynatorka regionu Podkarpacie organizuję dla nich spotkania i zabieram ich na nie, m.in. na takie spotkanie, jak tutaj, pod Wieżycą zabieramy dzieci, żeby poznały historię, poznały kulturę polską. Tym razem mamy z Japonii Kentę, który wybrał Polskę ze względu na historię II wojny światowej i komunizm, gdyż tym się interesuje. Chciał poznać nasz kraj. Generalnie rodziny są rozsiane po całej Polsce, natomiast od dwóch, trzech lat Podkarpacie jest liderem, bo mamy najwięcej rodzin, które przyjmują młodzież. Jest 5, 6 rodzin na Podkarpaciu. Podobna liczba jest w Małopolsce – koło 5 rodzin. Później Wielkopolska jest kolejnym regionem i Mazowsze. Około 30 dzieci rocznie przyjeżdża w ramach AFS. Mniejsze miasta są bardzo dobre dla przyjezdnej młodzieży z tego względu, że w małym mieście trudniej jest zabłądzić, można się szybko odnaleźć,  łatwiej się poruszać, jest lepsza komunikacja ze względu na odległość, do każdego miejsca jest bliżej. W Warszawie muszą np. jechać godzinę do szkoły, a w mniejszej miejscowości mają bliżej. Małe miasto jest jednak bardziej przyjazne i łatwiejsze do poznania. Młodzież przyjeżdża tutaj w ramach tego programu nauczyć się języka polskiego, poznać kulturę. Oni tutaj nie realizują swojej podstawy programowej z danego kraju, nie musimy ich klasyfikować. Są wolnymi słuchaczami i po około trzech miesiącach pobytu w Polsce zaczynają mówić po polsku, więc wtedy zaczynają przygotowywać różne prezentacje, włączają się w życie szkoły i mogą zbierać oceny cząstkowe, bo za każdą pracę chcemy ich wynagrodzić. Jeżeli przygotują jakąś prezentację, to dostają oceny i bardzo się cieszą z tych cząstkowych ocen, które zabierają ze sobą do swojego kraju. Ten program polega na tym, ze oprócz tego, że można być wolontariuszem, rodziną goszczącą, może też nasza polska młodzież wyjeżdżać za granicę. Jest to dosyć drogi program, ale młodzież może walczyć o stypendium. Stypendium może wywalczyć młodzież, która działa jako wolontariusze. Program jest dla młodzieży niepełnoletniej. Chciałam go też tutaj, w tym regionie rozpropagować, bo młodzież, przechodząc ze szkoły podstawowej do średniej może sobie zaplanować, że w kolejnym roku chce wyjechać na taką wymianę. Im wcześniej dowiedzą się o tym programie chętne rodziny i osoby, tym wcześniej mogą sobie coś zaplanować na przyszłość. Najmłodszy uczestnik, który wyjechał z Polski miał 14 lat w momencie składania aplikacji. Dziecko wyjechało na Filipiny, ale to był jedyny przypadek. Najczęściej wyjeżdżają 16-latkowie i 17 – latkowie – mówi Aneta Mroczka, koordynatorka regionu Podkarpacie programu AFS Polska, wolontariuszka i przedstawicielka rodziny goszczącej.

AFS Polska poszukuje aktualnie rodziny goszczącej dla 17-letniej Nazwy z Indonezji, która przyjedzie do Polski na trzy miesiące. AFS Polska dąży również do rozpropagowania tego programu w całej Polsce, stąd propozycja dla liceów i zespołów szkół ponadpodstawowych z terenu powiatu. Uczniowie z wymiany oraz wolontariusze – rodziny goszczące mogą przyjechać w umówionym wcześniej terminie do danej szkoły i podzielić się informacjami na temat AFS. Podobnie, jak miało to miejsce niedawno w Dwujęzycznym Liceum Uniwersyteckim w Rzeszowie, a wcześniej w Zespole Szkół Technicznych w Mielcu.

To również propozycja dla mieszkańców Dąbrowy Tarnowskiej, lub innych gmin powiatu dąbrowskiego, którzy chcieliby się włączyć do programu AFS Polska, zostać rodziną goszczącą i/lub wysłać swoje dziecko za granicę w ramach tego programu.

Więcej informacji na ten temat można znaleźć tu: https://poland.afs.org/

us

https://www.facebook.com/reel/1396100924602183

 


Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)