Dzisiaj:
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 roku
Angeliny, Augustyna, Bogusława, Roberta

Za ratunek na… posterunek (FILM)

17 listopada 2011 | komentarze 23

Za dobry uczynek można zostać ukaranym przez wymiar sprawiedliwości . Tak uważa 70 – letni Stanisław Misiaszek, mieszkaniec Skrzynki koło Szczucina. Uratował jastrzębia, a jego syn został skazany za przetrzymywanie zwierzęcia objętego ochroną.

Wszystko zaczęło się 13 września, gdy Stanisław Misiaszek wraz z synem i sąsiadem znaleźli na działce należącej do Misiaszków młodego, wycieńczonego ptaka. Postanowili zabrać go do domu. Ptak pod troskliwą opieką 70 – latka i jego rodziny dochodził powoli do zdrowia. Stanisław Misiaszek kilka dni po tym zdarzeniu powiadomił leśniczego Kazimierza Żuchowicza z Nadleśnictwa w Dąbrowie Tarnowskiej. Leśniczy nie zdążył jednak nawet obejrzeć ptaka, bo u rodziny Misiaszków pojawili się dąbrowscy policjanci, którzy szukali skradzionych w okolicy uli.

Posłuchaj wypowiedzi Stanisława Misiaszka:

You need to install or upgrade Flash Player to view this content, install or upgrade by clicking here.

Funkcjonariusze zauważyli ptaka i orzekli, że jest to chroniony gatunek jastrzębia. Skąd posiadali tę wiedzę ornitologiczną?

Zastępca Komendanta KPP w Dąbrowie Tarnowskiej Andrzej Kupiec tłumaczy, że zawyrokowali „na podstawie wiedzy ogólnej, bo ustawa o ochronie przyrody nie precyzuje, jaki to ma być gatunek jastrzębia”. Poza tym na miejscu było trzech policjantów i żaden z nich nie miał wątpliwości, że zwierzę jest pod ochroną. Leśniczy Kazimierz Żuchowicz twierdzi, że policja się z nim w tej sprawie nie kontaktowała. Wygląda więc na to, że wiedza funkcjonariuszy rzeczywiście musiała być „ogólna” i raczej nie poparta wnikliwym dochodzeniem.

W Polsce występują tylko dwa gatunki jastrzębi. Ptaki te są objęte ochroną gatunkową ścisłą (pełną prawną ochroną). Przeciętnemu człowiekowi trudno jednak nawet podać nazwę ptaka, nie każdy zna również gatunki chronione, a już mało kto wie, jak postępować w przypadku znalezienia takiego zwierzęcia. Kazimierz Żuchowicz,  który chciał pomóc Misiaszkom, radzi by w takiej sytuacji powiadomić urząd miasta lub gminy (jednostkę, o której mowa w ustawie o ochronie przyrody).

– I wtedy oni powinni nadać tok sprawie – wyjaśnia leśniczy. W momencie oficjalnego powiadomienia odpowiedniej jednostki przerzucimy na nią odpowiedzialność za dalszy los zwierzęcia, a sami unikniemy odpowiedzialności prawnej.

Mimo, że decyzję o ratowaniu jastrzębia podjął Stanisław Misiaszek, na posterunek policji wezwano jego syna,  Bogdana. Obwiniono go o to, że „…w okresie (…) od 13 do 20 września 2011 roku  w miejscowości Skrzynka woj. małopolskie na terenie budynków gospodarczych (…) przetrzymywał ptaka Jastrzębia objętego ochroną gatunkową, tj. o wykroczenie z art. 127 ust. 2 pkt. E w zw. z art. 52 ust. 1 pkt. 1 A Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody.„(pisownia oryginalna)

Sąd, w świetle dostarczonych przez policję dowodów uznał „…obwinionego Bogdana Misiaszek za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu wnioskiem o ukaranie stanowiącego wykroczenie z art. 127 ust. 2 pkt e Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody i za to na mocy powołanego przepisu wymierza mu karę grzywny w kwocie 100 (sto) złotych” (pisownia oryginalna). Do tego doszło jeszcze 50 zł na rzecz Skarbu Państwa i 30 zł opłaty. Tzw. wyrok „nakazowy” umożliwił mężczyźnie odwołanie.

Okoliczności sprawy i wina Bogdana Misiaszka w opinii sądu nie budzą wątpliwości, bo sąd oparł się na dowodach zgromadzonych przez policję. Do tego, jak informuje sędzia Andrzej Franczyk – przewodniczący Wydziału II Karnego Sądu Rejonowego w Dąbrowie Tarnowskiej mężczyzna nie wyjaśnił, dlaczego przetrzymuje na posesji jastrzębia i przyznał się do winy. Nie wyjaśnił również, że o sprawie powiadomił leśniczego

Posłuchaj wypowiedzi sędziego Andrzeja Franczyka:

You need to install or upgrade Flash Player to view this content, install or upgrade by clicking here.

Takie samo zdanie w tej sprawie ma zastępca komendanta policji – Andrzej Kupiec. „Nie mogliśmy podjąć innej decyzji” – twierdzi. Ale podkreśla, że policjanci przeprowadzili „postępowanie zwyczajne”, aby sąd podjął decyzję, co dalej z ptakiem zrobić.

Co dalej zrobić z tym „fantem”? Sąd jeszcze takiej decyzji nie podjął. Policja – choć oskarżyła Misiaszka o przetrzymywanie objętego ochroną ptaka – nie odebrała mu jastrzębia. Zwierzę zostało w „depozycie” w klatce na posesji Stanisława. Na tym polega absurd prawa. Zastępca komendanta policji wyjaśnia jednak, że funkcjonariusze i tutaj mięli „związane ręce”. „Policjanci w postępowaniu karnym zabezpieczają przedmioty (dowody) w różnej formie. Nie wszystkie rekwirują. Zabierają tylko te, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia (np. broń)”. A jastrząb do niebezpiecznych „przedmiotów” widocznie nie należy.

Mężczyzna odwołał się od wyroku. Jeżeli uzupełni zeznania i wyjaśni, że uratował ptakowi życie i zaopiekował się nim, wyrok może się zmienić. Tym razem sąd będzie musiał ustalić, co dalej zrobić z ptakiem, który stał się bohaterem kuriozalnej historii, albo zwykłego… nieporozumienia. Bo trudno inaczej określić to zdarzenie. Mężczyzna, który ratuje zwierzę zostaje za to ukarany, bo przyznaje się do winy i nie wyjaśnia, że uratował ptaka.

Stanisław Misiaszek nie żałuje jednak, że uratował jastrzębia. Prawdopodobnie zrobiłby to ponownie, mimo że ludzie na wsi dziwią się. Pomógł przecież zwierzęciu, a poniósł za to konsekwencje prawne.

Jastrząb przebywa w klatce pod winogronem na posesji Misiaszków i tak pozostanie do rozstrzygnięcia sądu, bo ptak jest w depozycie. Stanisław dba o niego jak może, codziennie dostarcza mu świeże pożywienie. Obawia się tylko, że ta historia może rzutować w przyszłości na postępowanie innych ludzi, którzy – bojąc się kary – nie będą chcieli ratować zwierząt pod ochroną.

Mamy nadzieję, że sprawa znajdzie pozytywny finał dla Stanisława Misiaszka i jego syna; i że jastrząb zostanie zabrany do schroniska, bo mimo dobrej opieki, jako drapieżnik wymaga innych warunków życia.

Ula Skórka

Obejrzyj też pełny materiał filmowy:

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 17 listopada 2011 o 19:58
    iks :
    absurdalny absurd w aferze absurdowej, w której jeden absurd pogania następny absurd itd... I na dodatek absurd sam wystawia sobie absurdalne świadectwo o absurdzie. Wniosek - lepiej żeby ptak zdechł w polu?! Tyle komentarza bo brak słów... Absurd w czystej postaci. I te tłumaczenia.. Szkoda gadać
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 7)
  2. 17 listopada 2011 o 20:15
    kolekcjoner :
    Tak, nasi stróże prawa najlepiej to potrafią zrobić, jak najszybciej ukarać człowieka który nie kłamie, niczego nie ukrywa, chowa ptaszynę który zapewne zginął by z powodu wygłodzenia. Teraz jeszcze musi go chować no bo tak też postanowili wszyscy którzy mają do tego prawo.Szkoda tylko że sąd też nie daje wiary i karze osobę tylko dlatego że policjanci tak orzekli że może jest a może nie jest pod ochroną. To jest porostu żałosne. Kto teraz zapłaci Panu który dokłada wszelkich starań by ptaszyna wróciła na łono natury zdrowe?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 7)
  3. 17 listopada 2011 o 20:35
    G :
    Ciekawe którzy to policjanci byli aż tak "troskliwi" o los zagrożonego gatunku?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 5)
  4. 18 listopada 2011 o 01:27
    Anonim :
    a ja bym wnioskował o odznaczenia dla tych profesjonalnych policjantów. Ludzie! taką aferę wykryli. Uratowali Pana ptaka Jastrzebia!!!! To tylko dabrowscy policjanci sa w stanie wykryć tak spektakularna akcje wiezienia ptaka!!! GRATULUJĘ!!! i prosze o najwyzsze w panstwie odznaczenia. najlepiej od prezydenta! Debesciaki sa czyz nie?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +8 (w sumie : 8)
  5. 18 listopada 2011 o 11:15
    olo :
    i w taki sposob podniosla sie statystyka wykrywalności przestepstw , szkoda tylko ze tym czasie popelniono na pewno kilka innych przestepst , najwazniejsze ze w papierach statystyka rosnie - zalosne
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 4)
  6. 18 listopada 2011 o 12:29
    ech :
    Większość jeśli nie wszystkie ptaki drapieżne w Polsce są chronione, więc widząc takiego ptaka każdemu powinna zapalić się czerwona lampka, problem w tym, że ludzie mają zbyt małą widzę dotyczącą prawa Ochrony Przyrody. Pan M. dobrze zrobił, myślę, że gdyby od razu zawiadomił leśniczego nie byłoby sprawy,Chociaż późno jednak leśniczego zawiadomił, na dodatek uratował chronionego ptaka, i co więcej cały czas go karmi i o niego dba! To jest absurd, ale kolejny raz widzimy jak działa dąbrowska policja i prokuratura!!!!!!!! Panie Stanisławie oby więcej takich ludzi jak Pan!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  7. 18 listopada 2011 o 16:07
    Pan Ptak :
    Myślę, że policja za bardzo się pospieszyła z ukaraniem Pana Stanisława. Może gdyby bardziej dokładnie zbadali tę sprawę... żaden wyrok nie byłby potrzebny. Przecież Pan Stanisław uratował tego ptaka.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  8. 18 listopada 2011 o 18:20
    Mr X :
    Ok, moze i uratował, tylko że tego nikt już nie udowodni, bo ptak jest już duzy i pewnie fruwać potrafi. Powinni nakazać mu wypuścić ptaka na wolność.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: -1 (w sumie : 1)
  9. 19 listopada 2011 o 00:52
    kasia :
    hahahahahahaaaaaaaa........szukali uli...a znaleźli ptaka:).......nawiasem mówiąc przykre....debilizm w czystej postaci (kawały o policjantach mają swoje uzasadnienie)....Dla pana Stanisława - Nagroda by się przydała..a nie oskarżenie....
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  10. 19 listopada 2011 o 14:12
    Judyta :
    Mam jedno pytanie czy przetrzymywanie zwierzęcia, które stało się depozytem jest zgodne z prawem. Czy po badaniu nie powinno się go puścić na wolność a do sprawy załączyć fotografie? Pan Stanisław uratował zwierzęciu życie i ma kłopoty. Jednocześnie zwierzę stało się depozytem i nie może odzyskać wolności. Paradoks prawny polega na tym, że depozyt siedzi za kratkami i jak uważam Pan leśniczy powinien orzec czy dalsze bezsensowne przetrzymywanie ptaka jest zgodne z ochroną zwierząt. Czy żywe zwierzę, które może samodzielnie odlecieć musi stać się dowodem rzeczowym. Przecież jest już raport policji można dołączyć fotografie a JASTRZĘBIOWI WRÓCIĆ WOLNOŚĆ. Panie Stanisławie szacunek za uratowanie jastrzębia.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  11. 19 listopada 2011 o 14:58
    hehehe :
    a zeby im tak pszczoły dobrze d... pogryzły......
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  12. 20 listopada 2011 o 09:39
    JohnCarter :
    Ale JAJA!!! Nie ma to jak dąbrowscy pseudo-policjanci. Już nie raz narobili wstydu na całą Polskę :)) No ale cóż większość z nich może pochwalić się dwucyfrowym IQ. Mam nadzieję że Pan Stanisław zgłosi całą sprawę Ryśkowi Cebuli z UWAGI TVN, a jak nie to ja to zrobię. Jak Rysiek z ekipą przyjedzie to przeprowadzi kilka upokarzających wywiadów z naszymi oczytanymi ,elokwentnymi i wszechstronnie wyedukowanymi, zwłaszcza w ornitologii i ekologii, "strażnikami debrewy". Nie no szlag mnie trafia że tacy ludzie czuwają nad naszym bezpieczeństwem. :?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  13. 20 listopada 2011 o 10:15
    lesnik :
    szukali miodu do majenia spirytusu a natrafili na jastrzębia jak by umiał latać to by im miód wypił.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  14. 20 listopada 2011 o 11:58
    ... :
    Do Johna Cartera.Masz 100% racji.KOMPROMITACJA!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  15. 20 listopada 2011 o 12:14
    hehehe :
    ludzie,no czego sie spodziewac....od zawsze tak było ze jak sie człowiek do niczego nie nadawał to szedł do milicji....
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  16. 20 listopada 2011 o 17:21
    absurd :
    Krótka uwaga i przestroga po zapoznaniu się z materiałem - nie ratuj człowieku chorego zwierzęcia bo przyjdzie wszechstronnie wyedukowany pan policjant i będą problemy! Lepiej niech ten chroniony zwierzak zdechnie sobie spokojnie w polu. Ehh - znowu wstyd na całą polskę
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  17. 20 listopada 2011 o 20:07
    Prawda :
    To prawda - wstyd. Ale może jeszcze nie na całą Polskę:) Mam jednak nadzieję, że ludzie nie przestaną ratować zwierząt. Przecież nie o to chodzi. Szkoda, że Panu Stanisławowi, który uratował ptaka przydarzyła się taka historia.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  18. 20 listopada 2011 o 22:13
    iks :
    Panie Stanisławie gratuluję postawy! A chory jastrząb, obecnie będący zakładnikiem siedzącym w policyjnym depozycie (na koszt pana Stanisława) stał się bohaterem kolejnej lokalnej afery. Proszę o jakieś informacje o tym jak sprawa się zakończy
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  19. 21 listopada 2011 o 16:06
    xyz :
    a ja mam nadzieje że jednak zajmnie sie tym ktos i zrobi dąbrowskim policjantom wstyd jednak na całą polske i moze wkońcu dojdą do jakiegoś mądrego wniosku
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  20. 21 listopada 2011 o 17:51
    abc :
    do xyz: Dąbrowscy policjanci dojdą do jakiegoś mądrego wniosku? Chyba prędzej jastrząb:) Drogi xyz, ale z Ciebie optymista!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 1)
  21. 21 listopada 2011 o 20:27
    xyz :
    tak naprawde też w te "mądre wnioski" powątpiewam ale rozglos tej "interwencji" mógłby by być całkiem niezłą lekcją dla innych
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  22. 21 listopada 2011 o 21:11
    abc :
    W sumie jest już rozgłos - lokalny, ale zawsze. Nie sądzę jednak, żeby to ich czegoś nauczyło. Zobaczymy zresztą, jak rozwiąże się ta sprawa. Miejmy nadzieję, że dobrze dla Pana Stanisława.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  23. 23 listopada 2011 o 22:12
    mp. :
    nasi policjanci tylko takimi głupotami umią się zajmować .wiecej nic .
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)