Dzisiaj:
Niedziela, 28 kwietnia 2024 roku
Marii, Paweła, Walerii, Witalisa

Czytelnicy pytają, e–Kurier odpowiada

7 listopada 2015 | komentarzy 26

Mieszkańcy Dąbrówek Breńskich są zaniepokojeni przebiegiem budowy drogi w ich miejscowości. Jedna z Czytelniczek zaalarmowała nas, że przy modernizacji odcinka drogi powstają, widoczne gołym okiem, nieprawidłowości.

Na nawierzchni bardzo długo utrzymuje się woda podeszczowa, zaś niektóre rozburzone podjazdy do domostw zostały zrekonstruowane w ten sposób, iż uniemożliwiają otworzenie bram wjazdowych. Interwencje na miejscu i u urzędników nie przynoszą oczekiwanego skutku. 

Remontowany odcinek drogi w Dąbrówkach Breńskich nie ma nawet 2 km, a koszt inwestycji – po przetargu – wyniósł ponad 2 miliony 600 tys. zł. A i tak jest to najtańsza z ofert przetargowych. Mimo że prace trwają już jakiś czas, nic nie wskazuje, że szybko się zakończą. Firma, która wygrała przetarg (nie podajemy celowo jej nazwy, choć do takich informacji  można dotrzeć m.in. poprzez BIP) raczej tak szybko nie zgłosi zakończenia inwestycji. Sami mieszkańcy, którzy nie są specjalistami w tej tematyce, potrafią dostrzec, że z drogą jest „coś nie tak”. Wskazują na to m.in. długo utrzymujące się kałuże po deszczu.

– Drogę zaczęto budować gdzieś w połowie czerwca, z terminem do końca sierpnia. Zebranie w tej sprawie zorganizował sołtys. Potem przyszli wykonawcy – nawozili kamyka i kostki, i zaczęło się. Nie podobało się nam już, jak zaczęli układać krawężniki. Nie było nawet widać nadzorujących osób. Dzwoniłam w tej sprawie dwa razy do Pana Janika [Marek Janik – dyrektora Zarządu Drogowego w Dąbrowie Tarnowskiej – red.] – relacjonuje przebieg budowy drogi jedna z mieszkanek Dąbrówek Breńskich. Kobieta rozmawiała z innymi mieszkańcami, którzy również dostrzegają nieprawidłowości w przebiegu inwestycji.

– Rozburzyli w całości wjazdy do domów, również betonowe, u mnie i u sąsiada. Nawet nie chcieli zlikwidować betonowego przepustu. Trzeba to było dosłownie u nich wyżebrać. Rzucili tę kostkę. Wyszło tak, że należy się tylko na małą bramkę, a na dużą: „to sobie sami radźcie”. Zrobili zjazd z kostki, ale nie do samej bramki, mimo że do budowy drogi rozebrali całość.

Jak mówi nasza Czytelniczka, przed rozpoczęciem inwestycji obiecywano mieszkańcom, że zostaną złagodzone ostre zakręty na drodze. – Drogę zamknęli do oddania. Ani nie wyprostowana ta droga, ale jeszcze większe „serpentyny” wyszły.

„Proszę się nie martwić. Tam są kierownicy i Zarząd Budowlany. Wszystko będziecie mieć jak trzeba” – każda rozmowa z Zarządem tak wyglądała. – opowiada kobieta.

– Po deszczu ogromne kałuże stoją na poboczu i nie spływają. Zarząd Drogowy rozpoczął od warstwy asfaltu. Wyszło Panu Janikowi, że asfalt jest za cienki o 4 – 5 cm. Wywalili wszystkie zjazdy z kostki od nowa. Wyszło mi tak, że po ułożeniu kostki moja brama się nie otworzy. Zostawili mi takie „falbanki poszczerbione” z betonu i podsypali mi kamykiem. Niech każdy sobie radzi sam. Mnie się nie należy, bo jest pas drogowy, a innemu robią wjazd na samo podwórko. Nikt się o to nie prosił, a robią takie wjazdy na działki. – mówi nam mieszkanka, która kilkakrotnie interweniowała m.in. w Zarządzie Drogowym. – Pan Janik nawet nie wie, z kim rozmawiał.

– To dziadostwo; nawet nie wiem, jak to inaczej nazwać. Zaczęli tę drogę poprawiać. Poprawka jest gorsza od oryginału. Wykonawca teraz pewnie traci na tej inwestycji, więc tak to robią, jak „włoski strajk”. I to jest coś nieprawdopodobnego. Pozostawili kupę gruzu. Pozasypywali przepusty, a tu w 2010 r. była powódź.  Tej „burzówki” absolutnie nie powinno się zasypywać. Jeżeli drogę jeszcze podniosą, to woda wleje się na wszystkie podwórka, bo nie ma rowu po bokach. Projektanci podobno przysłali projekt z Warszawy, ale mieszkańcy domagali się, żeby projektanci się tu pojawili na miejscu. Informacja była taka, że mają urlop. Podobno wykonawcy mieli podwykonawców: co to byli za ludzie – nikt nie wie. Jacyś z Dębicy? Ludzie tu już mają tego wszystkiego dosyć. To jest tylko ok. 1800 metrów drogi, a tego nikt nie potrafił nadzorować prawidłowo za pierwszym razem. Inwestor przyszedł dopiero, jak asfalt był wylany. Teraz podnoszą wszędzie krawężniki. Woda z jezdni będzie spływać na podwórka, bo zlikwidowali rowy. Pytaliśmy: „dlaczego likwidujecie?”. „Bo tu na mapie nie ma żadnego rowu.”. Ale przecież był! – przekonują mieszkańcy.

Nasza Czytelniczka nie zarzuca firmie realizującej inwestycję jakichś niedociągnięć, gdyż wie, że inwestorem, który będzie za to płacił i rozliczał, jest Zarząd Drogowy w Dąbrowie Tarnowskiej. Poza tym firma wykonawcza realizuje tylko dany projekt drogi.

– To jest ważna droga powiatowa. Jak jest wypadek w Dąbrowie na Warszawskiej, albo drodze na Szczucin, to naszą drogą jest objazd i jest potężny ruch tędy. 1800 metrów dziadostwa z trzema „gwiazdkami” za takie pieniądze – dziwi się mieszkanka Dąbrówek Breńskich, która, jak inni w tej miejscowości, jest poirytowana przedłużającą inwestycją i piętrzącymi się problemami.

– Orobili się ci robotnicy strasznie, ale robili, jak im kazano. Nie mogli nic zrobić, bo taki projekt mieli. Jeden z domów w Dąbrówkach jest „w dołku”, najniżej, to go podtopi, jak przyjdą większe ulewy. Było tak, że każdemu ma się należeć jeden zjazd, a sąsiadowi zrobili trzy. Jednemu się należy tyle, drugiemu tyle. A wszyscy byli zgodni co do budowy tej drogi i skłonni do ustępstw. Choćby to było kosztem działek, ludzie zgłaszali, że się godzą, tylko żeby były ścięte te zakręty. Wszystkim zależało, żeby droga była zrobiona dobrze. Z wielkimi bólami dokładali mi zjazd do bramki. Teraz jedno przęsło bramki otwiera się, ale „drapie” po kostce, a drugie uchyla się na jedną nogę. Rowerem można wyjechać, ale nie samochodem – skarży się mieszkanka.

O problematyczną inwestycję, której wykonanie, jeszcze na długo przed oddaniem, budzi zastrzeżenia, zapytaliśmy zastępcę starosty Marka Kopię.

– Inwestycja jest w trakcie. W najbliższych tygodniach powinna być oddana – mówi nam wicestarosta, który jednocześnie otwarcie przyznaje, że przy budowie drogi popełniono błędy.

– Są jakieś błędy geodezyjne: krawężniki nieprawidłowo położone, nieprawidłowo wykonana nawierzchnia – wylicza Kopia – Może tam były drobne usterki. Na etapie projektowania nie wszystko zostało uzgodnione.

Wicestarosta zaprzecza jednak obawom mieszkanki, że w Dąbrówkach Breńskch, po zakopaniu bocznych rowów i podwyższeniu drogi, może dochodzić do zalewania domostw podczas większych opadów czy ulew. – Ale tam jest kanał – rów kryty. Nie ma więc niebezpieczeństwa zalań.

Marek Kopia przyznaje jednak, że starostwo nie odbierze drogi w takim stanie, jak obecnie. Mówi również, że przekazano firmie uwagi na temat wykonania inwestycji.

– Jak zgłoszą gotowość do odbioru, to sprawdzimy, jak to zostało wykonane. Ale na razie, po tych naszych uwagach, firma nie odważyła się zgłosić gotowości odbioru – zaznacza wicestarosta.

Nieco inaczej widzi to dyrektor Zarządu Drogowego w Dąbrowie Tarnowskiej Marek Janik, który w tej sprawie mówi mało i wydaje się, że problemu nie dostrzega.

– Nam firma nie zgłosiła zakończenia robót. My nie mamy podstaw wejścia w teren, bo firma nie zgłosiła nam zakończenia prac. – ucina Janik.

Niechętnie przyznaje, w przeciwieństwie do Marka Kopii, że przy pracach pojawiły się nieprawidłowości. Po naciskach przyznaje jednak, że były interwencje mieszkańców w sprawie drogi:

– Jakieś bramki się nie domykają. – mówi dyrektor Zarządu Drogowego.

Mamy nadzieję, że po naszej interwencji problemy zgłaszane przez mieszkańców Dąbrówek Breńskich z remontem drogi zostaną pomyślnie rozwiązane. Marek Kopia uspokaja, że wszystko będzie zrobione, jak należy. Chcemy w to wierzyć, gdyż to nie wykonawca, ale zleceniodawca będzie na końcu odpowiadał za tę inwestycję. Zleceniodawca również musi dopilnować wykonawcę i odebrać inwestycję dopiero wtedy, gdy zostanie wykonana jak należy. Wydaje się, że droga w Dąbrówkach Breńskich, w obecnym stanie, nie nadaje się ani do „odebrania”, ani do użytkowania; zwłaszcza za takie pieniądze.

Ula Skórka

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 7 listopada 2015 o 19:34
    buc :
    Tak jest zawsze gdy jest tanio.Wykonawca z podwykonawcami.Pracownicy na umowach śmieciowych.A przetarg to cena, znajomości,a nie wiedza doświadczenie i solidność.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 13)
  2. 7 listopada 2015 o 20:04
    Marek :
    No piknie, jechałem niedawno droga faktycznie ma większe i ostrzejsze zakręty szczególnie w okolicach kościoła. A chodnik koło kościoła dziwnie znika,pewno parafia sama powinna dokończyć
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +10 (w sumie : 12)
  3. 7 listopada 2015 o 20:50
    lokator :
    ale fuszerka japier....
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 10)
  4. 7 listopada 2015 o 20:58
    xxxx :
    to półtora kilometra tej fuszery kosztuje ponad dwa miliony ????
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +6 (w sumie : 12)
  5. 7 listopada 2015 o 21:05
    xxxx :
    starą drogę ludzie w 80 % zrobili w czynie społecznym i służyła pół wieku co namniej i nie było tam żadnych inżynierów a była dużo lepiej zrobiona jak ta nowa, Bez burzówki i kałuże nie stały po deszczu jak na tej nowej.....Zarządu Drogowego też chyba wtedy jeszcze nie było
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +6 (w sumie : 12)
  6. 8 listopada 2015 o 07:05
    Mononit :
    Brawo mieszkańcy ze walczycie i pilnujecie swojego. Pan wicestarosta obiecał że dopilnuje osobiście ze wszystkich będzie poprawione- zobaczymy
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 13)
  7. 8 listopada 2015 o 13:22
    do Janika :
    "Nam firma nie zgłosiła zakończenia robót. My nie mamy podstaw wejścia w teren, bo firma nie zgłosiła nam zakończenia prac. – ucina Janik." A czy panie Janik dla solidności wykonania nie powinno być tak, że zamawiający dogląda przebieg i sprawdza bez zapowiedzi jak i co się robi??? Bez takiego dozoru po jakimś czasie (często po gwarancji ) zaczynają wyłazić niedoróbki....
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 9)
  8. 8 listopada 2015 o 13:30
    do redakcji :
    Napiszcie jeszcze o moście na ćwikowie który robią już kolejny miesiąc a końca nie widać.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 4)
  9. 8 listopada 2015 o 14:48
    xxxx :
    zadziwiające jest to że teraz Pan wicestarosta chce pilnować osobiście a gdzie był dotychczas? Drogę zakończyli tak jak było uzgodnione na końcu sierpnia i wtedy przybył Pan Janik przewiercił co 100 m asfalt i oświadczył ze asfalt za cienki no i game ower. Zaczął się całkowity demontaż krawężników, chodników i zbieranie asfaltu w punktach gdzie po deszczu stały kałuże. Jest listopad i jak zejdzie jeszcze kilka tygodni to może ta inwestycję zastać ciężka zima.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 6)
  10. 8 listopada 2015 o 15:18
    xxxx :
    Dlaczego nie ma mowy żeby urzędnik poniósł konsekwencje za niedopilnowanie inwestycji? Pana Janika widziano raz jak rozciągano sznurki do których układali krawężniki a Pan starosta podobno był jeden raz w okolicach kościoła zrobił sobie selfi na tle drogi i tyle tej kontroli.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  11. 8 listopada 2015 o 16:08
    xxxx :
    Projekt wykonany przez kogoś kto nie ma zielonego pojęcia gdzie leży miejscowość w której będzie realizowana inwestycja ponieważ nigdy tam się nie pojawił. Ważne że za projekt kasę wziął,a co z resztą to nie jego bajka.Do tego dodać trzeba ignorancje Starostwa (czyt.Inwestora drogi powiatowej w Dąbrówkach Breńskich )przecież wybory się odbyły.........
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  12. 8 listopada 2015 o 17:06
    wiatr :
    niech ktoś potwierdzi czy prawda to że obecne przystanki maja być wyburzone?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 6)
  13. 8 listopada 2015 o 17:17
    ss :
    W Mędrzechowie koło stacji kolejowej tez nie było wg starostwa rowów, chociaz wiem, ze były, bo na nim kosiłem trawę. Wycinali drzewa jak im pasowało. Coś mi sie zdaje,że starostwo to jedno dziadostwo!!!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  14. 8 listopada 2015 o 18:15
    Anonim :
    Całkiem ładna droga,
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 7)
  15. 8 listopada 2015 o 19:12
    Mieszkanka :
    Przyglądałam się bacznie, jak panowie "budowlańcy" pracowali. Wystarczyło zaprosić na kawę i ciasteczko, by mieć wjazd na posesję szerokości co najmniej 8 metrów, a że wykonany przez "fachowców" wjazd w połowie ogrodzenia - co tam, a że to niezgodne z planem i zdrowym rozsądkiem - co tam, a że poziom podwórka znacznie niższy niż poziom chodnika i z podwórka na chodnik jak po schodach - co tam ....
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 15)
  16. 9 listopada 2015 o 10:41
    inż. Ryszard :
    Wykonawca buduje wedle zapisów projektowych - często wadliwie sporządzonych oraz tak jak mu na to pozwala Nadzór Inwestorski. Fuszerka zawsze leży pośrodku i jest nie naga, lecz okryta zbyt cienką oraz pofalowaną ścieralną. Całej sprawie dodaje smaczku fakt, że Główny Wykonawca, pod zmienionym szyldem (co by się źle nie kojarzyło) zainteresowany jest budową Naszej „obwodniczki”.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 13)
  17. 9 listopada 2015 o 21:00
    mp.memo :
    projektowali drogę projektanci z warszawy przez satelitę nawet ich tu nie było to jak będzie dobrze /????
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 4)
  18. 9 listopada 2015 o 21:31
    buc :
    Przetarg był przed wyborami.Było bardzo zielono.Teraz jest mniej zielono.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: -1 (w sumie : 7)
  19. 9 listopada 2015 o 21:40
    kiki :
    Bo by na imprezy brakło .
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  20. 9 listopada 2015 o 22:37
    a... c... :
    Po pierwsze droga została sprostowana, mniejszje łuki o mniejszym nachyleniu. Co do bram, widać że otwiera się do środka. Zresztą kto otwiera bramę w strone chodnika dla pieszych, bądź ulicy? Woda stoi, fakt, nawierzchni bitumicznej za mało, więc dlatego roboty brukarskie są przebudowywane i nawierzchnia ścieralna zostanie na nowo położona (plus brakujące 4 cm). No i co ważne woda nikomu na podwórka się nie wleje, po to są przykanaliki i studnie oraz krawężnik i podnoszone wjazdy by dowa z drogi miała swoje ujście do kanalizacji. Więc w artykule kolejna bujda. Projektanci też byli na budowie, a asfltu się nie wylewa. ;) ps. a chodnik pod kościołem znika, fakt :) ale ponoć ma się w przyszłości pojawić :D
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 8)
  21. 10 listopada 2015 o 10:33
    xxxx :
    do a..c.. ty chyba masz zeza że droga na łukach jest sprostowana a brama ma się otwierać raczej w obie strony. Co do wlewania wody na podwórka to u jednego gospodarza zalało stodołę po deszczu bo przykanaliki i studnie tak działały i woda wlała się zjazdem z drogi. Pan Janik na interwencję kazał zabezpieczyć stodołę folią.... tak na przyszłość ha ha ha w sensie okleić stodołę ..chyba..
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  22. 10 listopada 2015 o 13:17
    MOST W ĆWIKOWIE :
    No właśnie napiszcie co z tym MOSTEM W ĆWIKOWIE ???
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)
  23. 10 listopada 2015 o 15:47
    lej :
    nie zazdroszczę tym Panom co to poprawiają, zresztą widać że mają posępne miny:)
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  24. 10 listopada 2015 o 19:48
    Kolo :
    Dlaczego nie mozna zrobic czegos raz a dobrze? Wiecznie fuszerka I spychoterapia, kiedy to sie skonczy?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  25. 10 listopada 2015 o 21:14
    Anonim :
    To przez przepisy kulinarne
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  26. 11 listopada 2015 o 15:58
    x..: :
    No, na pewno Janik by kazał owijać folią – większej bzdury nie słyszałam.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 4)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)